Jurgen Klopp po raz trzeci w ciągu czterech lat wprowadził Liverpool do decydującego meczu Ligi Mistrzów. Dodając do tego jeden finał z Borussią Dortmund, będzie to jego czwarty mecz finałowy w karierze. Ponadto będzie to piąty finał z rzędu, w którym jedną z drużyn prowadzi niemiecki trener.
Liverpool i Klopp na zwycięskiej ścieżce
Pierwszy raz Klopp do finału Ligi Mistrzów awansował, mając w składzie Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego oraz Łukasza Piszczka. Wówczas w 2013 roku Borussia Dortmund musiała uznać wyższość Bayernu Monachium. Gdy w 2015 roku przechodził do Liverpoolu, wiedział, że otrzyma zasoby, dzięki którym prędzej czy później będzie w stanie sięgnąć po najważniejszy klubowy puchar w Europie.
Pierwszy finał miał miejsce w 2018 roku. Wtedy zdecydowanie lepiej zagrał Real Madryt Zinedine’a Zidane’a, który sięgnął po historyczny trzeci triumf z rzędu. Rok później puchar Ligi Mistrzów unieśli w górę już zawodnicy Liverpoolu po zwycięstwie nad Tottenhamem.
Klopp joins an exclusive club 👏#UCLfinal >pic.twitter.com/4VEevEyleX
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) >May 3, 2022
W tym roku Liverpool po raz dziesiąty zagra w finale Ligi Mistrzów i trzeci raz z Jurgenem Kloppem na ławce rezerwowych. Dziś późnym wieczorem poznamy rywali “The Reds”. Istnieje szansa na powtórkę z 2018 roku i mecz z Realem Madryt lub kolejne w tym sezonie starcie z Manchesterem City Pepa Guardioli.
Co ciekawe, drużyna z Anfield Road jest pierwszym angielskim klubem, który w tym sezonie awansował do finałów Ligi Mistrzów, FA Cup oraz Carabao Cup. Ostatni z wymienionych pucharów trafił już do gabloty klubowej.
Dokładnie za 10 dni, czyli 14 maja odbędzie się finał FA Cup – rywalem będzie Chelsea Londyn. Finał Ligi Mistrzów zostanie rozegrany 28 maja w Paryżu.