Choć od meczu Arki Gdynia z FC Midtjylland minęły już cztery miesiące, nie milkną echa dotyczące tego meczu. Chodzi głównie o grzywnę, jaką gdyński klub został ukarany za zachowanie swoich kibiców w tym meczu.
Spotkanie z Duńczykami było dla Arki i jej kibiców wyjątkowe. Gdynianie po 38 latach wracali do europejskich pucharów, toteż postanowili to jak najbardziej hucznie świętować. Na początku spotkania przy ul. Olimpijskiej zaprezentowano na trybunach piękną oprawę, wzbogaconą niestety o środki pirotechniczne, na które UEFA jest bardzo wyczulona.
Europejska federacja nie puściła tego zachowania płazem i ukarała gdyński klub grzywną w wysokości 60 tysięcy euro, czyli w przeliczeniu aż 252 tysiące złotych. Dla porównania, premia wypłacana za udział w trzeciej fazie eliminacji do Ligi Europy wynosiła mniej, bo 235 tysięcy złotych. – Dramat – tak werdykt komisji dyscyplinarnej skomentował prezes Arki, Wojciech Pertkiewicz.
Gdynianie postanowili odwołać się od surowej kary, a UEFA postanowiła to przyjąć i nieznacznie zmniejszyła sankcje. Arka będzie musiała zapłacić 10 tysięcy euro mniej, czyli 50 tysięcy euro.
