Todd Boehly jako nowy współwłaściciel i prezes Chelsea Londyn wprowadza do klubu mechanizmy znane z amerykańskiego sportu. Szczególnie jest to widoczne przy zawieraniu umów z nowymi piłkarzami. Klub oferuje bardzo długie kontrakty, dzięki czemu może rozkładać koszty transferu nawet na osiem lat, jak w przypadku Mudryka. Sprawie przyjrzała się UEFA i od czerwca 2023 roku takie działania będą niemożliwe.
Koniec szaleństw Chelsea na rynku transferowym
Chelsea Londyn po przejęciu przez nowych właścicieli wpadła w istny szał transferowy, ściągając do siebie aż czternastu nowych piłkarzy. Wydatki w letnim i trwającym zimowym oknie transferowym wyniosły rekordowe 460 milionów funtów. Dotychczasowy rekord z sezonu 2017-18 należał do Manchesteru City (328 mln), wtedy jednak obowiązywały inne przepisy. Todd Boehly w celu uniknięcia zasad Finansowego Fair Play (FFP) wykorzystuje lukę w statutach FIFA.
Aktualne regulacje określają maksymalną długość kontraktu na 5 lat, natomiast istnieją wyjątki, które skutecznie wykorzystuje Chelsea. Podpisywanie dłuższych kontraktów jest możliwe z powodu amortyzacji kosztów. Mowa oczywiście o kreatywnej księgowości.
Brytyjski „Sportsmail” ujawnił, że kilka klubów Premier League oskarżyło Londyńczyków o próbę oszukania przepisów FFP, wykorzystując wspominaną amortyzację do rozłożenia 88-milionowej opłaty za transfer Mykhailo Mudryka na 8,5 roku (najdłuższy kontrakt w historii Premier League).
UEFA zamierza ukrócić tego typu praktyki, likwidując lukę w przepisach. Zmiana nie będzie miała wpływu na przeprowadzone transfery, ale uniemożliwi kontynuację takich praktyk.
Kiwior podpisał długoterminowy kontrakt z Arsenalem! Zadowoleni kibice i trener