Zespoły piłkarskiej Ekstraklasy zarobią na Euro 2016, które już w czerwcu rozpocznie się we Francji. Z polskich klubów prawdopodobnie najwięcej zyska Legia. Stołeczny klub może zainkasować nawet 1,5 mln euro!
Od 2008 roku europejska i światowa federacja wypłacają finansowe rekompensaty klubom, których piłkarze występują na Mistrzostwach Europy czy Mistrzostwach Świata. Dzieje się tak, ponieważ ich zawodnicy zamiast odpoczywać i regenerować siły do następnego sezonu ligowego, przechodzą intensywne przygotowania i grają dużo spotkań w krótkim czasie, ryzykując przy tym doznanie kontuzji.
Każdy dzień danego piłkarza spędzony na francuskim turnieju może naprawdę drogo kosztować UEFA. Mówi się nawet o kwocie 7 tys. euro za każdy dzień. Federacja pokrywa też okres dwutygodniowy przed samym turniejem, kiedy to reprezentacje przechodzą przygotowania. Absolutnym pewniakiem w kadrze Adama Nawałki jest środkowy obrońca Legii Michał Pazdan. Za okres przygotowawczy o fazę grupową Legia dostanie ok. 175 tys. euro. Jeśli Polacy wyszliby z grupy, stawka będzie naliczana z dnia na dzień.
Dzięki tego typu rekompensatom Legia mogła pozwolić sobie na próbę ściągnięcia Kamila Grosickiego z Rennes. Przypomnijmy, że wicemistrzowie polski za 27-letniego pomocnika oferowali niebagatelną sumę (jak na polskie warunki) 1,5 mln euro. Było to możliwe właśnie dzięki pieniądzom z europejskiej federacji.
Ile warszawianie mogą ogółem zarobić za udział swoich piłkarzy na Euro 2016? Przy optymistycznym założeniu, że powołania do swoich reprezentacji dostanie aż 9. legionistów (Pazdan, Jędrzejczyk, Tomasz Jodłowiec, Węgier Nemanja Nikolić, Słowak Ondrej Duda, Ariel Borysiuk, Igor Lewczuk, Michał Kucharczyk i Czecha Adam Hloušek) Legia może zarobić nawet 1,5 mln euro!
Oprócz Legii Warszawa z polskich klubów powinien jeszcze zarobić Lech Poznań (Karol Linetty oraz Węgrzy Gergo Lovrencsics i Tamás Kádár), Wisła Kraków ((Richárd Guzmics, Krzysztof Mączyński) i Cracovia (Bartosz Kapustka, Damian Dąbrowski).
źródło: www.sport.pl