Hellas Verona zremisował z Interem Mediolan 3:3 w meczu 24. kolejki włoskiej Serie A. Gospodarze byli bardzo blisko sprawienia ogromnej niespodzianki. Przypomnijmy, że do poprzedniej kolejki nie mieli oni ani jednego zwycięstwa w lidze.
Faworyt mógł być tylko jeden. Goście z Mediolanu, którzy chcieli zawalczyć jeszcze o Scudetto. Jednak w ich drużynie też nie było idealnej atmosfery, po niedawnej porażce z rywalem zza miedzy(AC Milan, 0:3). Drużyna Pawła Wszołka i od niedawna Dominika Furmana w ostatniej kolejce wygrała pierwszy raz w lidze, 2:1 z Atalantą Bergamo.
I tak jak miało być, było od początku. Już w 8. minucie Jeison Murillo wyprowadził gości na prowadzenie. Jednak już po drugich ośmiu minutach to drużyna Polaków, z których tylko Wszołek grał od pierwszej minuty(Furman znowu nie dostał szansy na debiut, obejrzał cały mecz z ławki), prowadziła 2:1 po golach Filipa Helendera i Erosa Pisano. I takim wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania.
A po dwunastu minutach drugiej połowy kibice na stadionie oszaleli! Trzecią asystą popisał się Luca Marrone, a prowadzenie na 3:1 podwyższył Artur Ionita. Niesamowite! Niestety, Verona z prowadzenia cieszyła się jedynie 21 minut. Najpierw w 61. bramkę kontaktową zdobył Mauro Icardi, a siedemnaście minut później Ivan Perisić wyrównał. Więcej goli nie padło. Gospodarze z jednej strony mogą sobie pluć w brodę, z drugiej, mało kto spodziewał się tak dobrej i wyrafinowanej gry ze strony ostatniego zespołu w lidze.
Wszołek na boisku przebywał do 81. minuty. W 36. został ukarany żółtym kartonikiem.
Po tym remisie Inter wciąż jest 5., jednak nie wykorzystał szansy na przegonienie Fiorentiny, która tylko zremisowała z Bologną. Hellas Verona również nie zmienił swojej lokaty.
Hellas Verona-Inter Mediolan 3:3
Helander 13′, Pisano 16′, Ionita 57′-Murillo 8′, Icardi 61′, Perisić 78′
