Gdyby Legia Warszawa nie przegrała ostatniego meczu z Pogonią Szczecin, byłaby dziś liderem PKO Ekstraklasy. Trener Vuković zapowiada, że jego drużyna zrobi wszystko, by wrócić na zwycięską ścieżkę.
Każda drużyna chce wypaść jak najlepiej, a my musimy lepiej zagrać niż ostatnio. Ostatnio przeciwnik w trzech meczach nie stracił bramki i zdobył siedem punktów, dlatego spodziewam się trudnego meczu. W tej chwili nasz rywal ma dużo pewności siebie. My z kolei nie możemy powiedzieć, że po jednej porażce ją straciliśmy. Chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę – mówi otwarcie Vuković.
Kolejnym rywalem Legii będzie Korona Kielce. Mecz tych drużyn już w sobotę. Zdecydowanym faworytem będzie drużyna z Warszawy, która obecnie plasuje się na 4. miejscu w tabeli. Korona, która 13., też ma swoje mocne punkty.
W Koronie są indywidualności – Cebula, Papdopulos czy Djuranović. To klub, który z czasem wróci na prostą. Ma w sobie sporo jakości. Niezależnie od tego jak Korona dobrze gra, to mamy swoje cele i chcemy wygrać. Szykujemy się na trudny mecz i tak do tego podchodzimy – zauważa Serb.
Smaczku do rywalizacji dodaje z pewnością przeszłość trenera Legii. W latach 2009-2013 był ważnym graczem Korony, zaś w 2014 roku rozpoczynał swoją przygodę trenerską jako asystent właśnie w Kielcach.
O wygraną łatwo jednak nie będzie. Gotowość zapowiada też aktualny trener Korony, Mirosław Smyła.
Mam nadzieję, że w Warszawie zobaczymy Koronę skuteczną w grze – zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Przypomnę, że Legia mnóstwo bramek strzela z fazy przejściowej, a więc po odbiorze piłki bardzo szybko przeprowadza kontratak, więc trzeba być czujnym. Chciałbym, żebyśmy na boisku zobaczyli pewniejszą siebie Koronę, szczególnie na wyjazdach, wierzącą w swoje umiejętności – ocenia Smyła.
Źródło: Legia Net