W Rakowie narasta frustracja brakiem stadionu. „Co to jest, na czym my gramy?”

27 paź 2023, 10:15

Już po meczu Rakowa Częstochowa ze Sturmem Graz w Lidze Europy piłkarze bardzo narzekali na stan murawy. Operator stadionu poinformował, że trawa na ArcelorMittal Park przeszła infekcję bakteryjno-grzybiczną, a problem zostanie rozwiązany do kolejnego spotkania z udziałem Medalików. Nie został. W czwartkowym starciu ze Sportingiem boisko ponownie straszyło zawodników, na co narzekali m.in. pomocnik Marcin Cebula i trener Dawid Szwarga.

Nie pomogła nawet UEFA. Murawa w Sosnowcu jest fatalna

Piłkarze Rakowa muszą rozgrywać mecze europejskich pucharów na gościnnym obiekcie. Stadion w Częstochowie jest zbyt mały i może pomieścić tylko 5500 kibiców. Dlatego Medaliki swoich rywali ze Starego Kontynentu goszczą w Sosnowcu, gdzie w lutym otwarto nowoczesny ArcelorMittal Park, gdzie na trybunach może zasiać ponad 11 tysięcy miłośników futbolu.

Sosnowiecka arena ma jednak problemy z trawą. Już w spotkaniu z FC Kopenhagą w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów na murawie było ślisko i niestabilnie. To był jednak dopiero początek problemów, które apogeum osiągnęły w starciu ze Sturmem Graz. Na fatalny stan boiska po meczu z Austriakami narzekali wszyscy – piłkarze, działacze, trenerzy i kibice. Po tamtym spotkaniu przyznano, że trawa przeszła infekcję bakteryjno-grzybiczną i dlatego była w tak fatalnej kondycji.

Działacze Rakowa, aby zaradzić temu problemowi, zwrócili się nawet do UEFA z prośbą o pomoc. Do Sosnowca przed starciem ze Sportingiem Lizbona przyleciał przedstawiciel firmy STRI, który zostawił wskazówki, jak zadbać o murawę stadionu ArcelorMittal Park. Niestety, w czwartkowym meczu z Portugalczykami boisko wciąż odstawało od europejskich standardów.

Piłkarze Sportingu dopytywali o słaby stan boiska w Sosnowcu

Po zremisowanym starciu na stan murawy narzekał m.in. zawodnik Rakowa Częstochowa Marcin Cebula. W rozmowie z „Telewizją Polską” przyznał, że o boisko pytali go również rywale z Półwyspu Iberyjskiego. Jednocześnie zawodnik Medalików podkreślił, że taki problem by nie wystąpił, gdyby mistrzowie Polski mogli grać na swoim stadionie.

Bardzo ciężko się tu gra. W pierwszej połowie jeden z zawodników Sportingu pytał mnie, co to jest, na czym my gramy? Nie jest lekko, ale my nic z tym nie zrobimy. Widocznie prezydent miasta też nie jest skory do tego, aby coś zrobić z naszym stadionem – przyznał Cebula.

W podobnym tonie wypowiedział się trener Dawid Szwarga. Opiekun Medalików w pomeczowej wypowiedzi nie odniósł się bezpośredni do fatalnego stanu murawy, ale podkreślił, że głównym problemem jest brak własnego stadionu.

Generalnie w Europie powinno się grać na swoim stadionie. To jest pierwszy punkt. Myślę, że to jest najważniejszy wniosek po czwartkowym meczu. Częstochowa nie ma stadionu, na którym mogłaby grać u siebie i w związku z tym musimy się borykać z takimi problemami, z jakimi się boryka – powiedział Szwarga.

W Częstochowie nowy stadion planują już od ponad 10 lat

Raków to zdecydowanie największy klub w Polsce bez nowego obiektu. Częstochowa stara się modernizować swój aktualny stadion, ale ten jest już przestarzały i bardziej przypomina bazę treningową niż porządną i nowoczesną arenę. Działacze i lokalni samorządowcy mają świadomość tego problemu już od wielu lat. Pierwsze projekty nowego obiektu pojawiły się bowiem jeszcze w 2013 roku.

Wówczas przekonywano, że stadion powinien powstać w dzielnicy Lisiniec, nieopodal tamtejszych zbiorników wodnych. Na planach się jednak skończyło. Teraz coraz więcej mówi się o budowie nowego obiektu na terenie dawnego Elaneksu. Są to pozostałości po fabryce, która kiedyś znajdowała się w centrum miasta. Od planu do realizacji jest jednak jeszcze bardzo daleka droga.

W maju wydawało się, że budowa nowego stadionu znacznie przyspieszy. Do Częstochowy przyjechał premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział pomoc przy stworzeniu nowej areny. Częstochowski magistrat nie może jednak liczyć na bezpośrednią dotację od rządu. Miastu zaproponowano ubieganie się o wsparcie w ramach specjalnego programu inwestycyjnego. To daje nadzieję, ale jednocześnie wydłuża czas oczekiwania na otrzymanie pieniędzy. Pieniędzy, bez których budowa nowego stadionu na pewno nie ruszy.

Dobry czas polskiej piłki. Kolejny awans w klubowym rankingu UEFA

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA