Pierwszy mecz 1/16 finału Ligi Konferencji Europy, w którym Lech Poznań zagra na wyjeździe z FK Bodo/Glimt będzie niezwykle istotny w kontekście rewanżu. Biorąc pod uwagę aspekt aktualnej dyspozycji, mistrz Polski może mieć większe szanse na wygraną.
FK Bodo/Glimt będzie pierwszym i miejmy nadzieję nie ostatnim rywalem Lecha Poznań w fazie pucharowej tegorocznej edycji Ligi Konferencji Europy. Trudno wskazać faworyta tego starcia, jednak biorąc pod uwagę aktualne ogranie, w lepszej sytuacji znajduje się “Kolejorz”.
Bodo/Glimt trzy miesiące bez oficjalnego meczu
Po zakończeniu przerwy na mistrzostwa świata i zimowej przerwy od rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, w 2023 roku drużyna Johna van den Broma rozegrała już trzy spotkania. 27 lutego bezbramkowo zremisowała ze Stalą Mielec, a następnie wygrała 5 lutego 1:0 z Miedzią Legnica, a 11 lutego 1:0 z Wisłą Płock.
🔥 𝑬𝒖𝒓𝒐𝒑𝒆𝒅𝒂𝒚
🏆 1/16 finału #UECL
🆚 FK Bodø/Glimt
🕖 18:45
🏟️ Aspmyra Stadion
📺 Viaplay
🖥️ https://t.co/7cpkKSFwYc
#⃣ #BODLPOPo zwycięstwo! 🔵⚪️ pic.twitter.com/eqlaPk4Rwc
— Mistrz Polski 🥇 (@LechPoznan) February 16, 2023
W tym samym czasie FK Bodo/Glimt pozostawało bez gry. Norweska liga, w odróżnieniu od większości europejskich rozgrywek, odbywa się w systemie wiosna-jesień. Poprzedni sezon Eliterserien dobiegł końca w połowie listopada 2022 roku i to właśnie wtedy czwartkowy rywal Lecha zagrał ostatni oficjalny mecz.
13 listopada ubiegłego roku FK Bodo/Glimt wygrało 4:2 ze Strømsgodset, przypieczętowując tym samym wicemistrzostwo Norwegii. Na poziomie europejskim rywal “Kolejorza” rozegrał ostatnie spotkanie 3 listopada, przegrywając 1:2 z PSV Eindhoven.
Nie można lekceważyć Bodo/Glimt
Niewykluczone, że aspekt rozegrania i dyspozycji będzie kluczowy w kontekście dwumeczu z Lechem Poznań. Pod tym względem polska drużyna wydaje się być w nieco bardziej uprzywilejowanej sytuacji, choć oczywiście nie można zakładać, że będzie to decydujący aspekt czwartkowego starcia.
Już w ubiegłym sezonie FK Bodo/Glimt pokazało, że inny format ligowych rozgrywek nie ma dla tego zespołu większego znaczenia. W Lidze Konferencji Europy norweska ekipa dotarła do ćwierćfinału, w którym ostatecznie przegrała w dwumeczu z późniejszym triumfatorem rozgrywek, AS Romą.