Piast Gliwice w 8. kolejce Lotto Ekstraklasy pokonał u siebie drużynę Górnika Łęczna 3:2. Bardzo dobry początek pierwszej połowy praktycznie przesądził o dalszych losach spotkania.
Radoslav Latal źle zaczął swoją (ponowną) karierę przy Okrzei. Piast po siedmiu spotkaniach zanotował jedynie jedno zwycięstwo, trzy remisy, czyli łącznie 6. punktów. Niemniej to Górnik Łęczna był w sytuacji gorszej, po prostu beznadziejnej. Spotkanie 14. i 15. zespołu Ekstraklasy mimo lokat stało na niezłym poziomie i przede wszystkim obfitowało w bramki.
Już po kilkudziesięciu sekundach stuprocentową okazję miał Maciej Jankowski, to jednak bramkarz gości wyszedł z tego pojedynku górą. Chwilę później gospodarze wykonywali rzut rożny. Po złym wybiciu zawodnika Górnika Mraz dośrodkował z prawego skrzydła, a Marcin Pietrowski trafił do bramki strzałem głową z 11. metrów. Już w 8. minucie było 2:0. W polu karnym faulował Paweł Sasin i sędzia podyktował „jedenastkę”. Rzut karny pewnie wykorzystał Radosław Murawski. 17. minut później gospodarze znów strzelają. Mraz znowu genialnie dośrodkowuje w pole karne, a tam niepilnowany Jankowski podwyższa rezultat spotkania. Goście byli w sytuacji szalenie trudnej. Jeszcze przed przerwą Górnik rzucił się do odrabiania strat. W 32. minucie, po małej przerwie na uzupełnienie płynów, Piesio miał czas, aby ułożyć sobie piłkę i strzelić tak, że Rusov po chwili musiał wyciągać piłkę z siatki.
Po przerwie to goście byli drużyną lepszą. Mając wynik 3:1 trzeba zagrać mądrze, a nie cofać się i bronić 45. minut. Kondycyjnie i siłowo Łęcznianie przeważali. Co prawda do pewnego czasu nic z tej przewagi nie wynikało. Na boisku wyróżniał się wtedy Bukata, czy po przeciwnej stronie – Piesio. W 82. minucie, kiedy to Piast był mocno cofnięty, drugą żółtą kartkę obejrzał Masłowski i tym razem to właśnie gospodarze zastali sytuacje złą, ale stabilną, bo nadal było 3:1. W 90. minucie gry dośrodkowanie z prawej strony wykorzystał Javi Hernandez, który umiejętnie przyjął piłkę w polu karnym i przełożył sobie rywala, a potem dobry strzałem z bliskiej odległości pokonał Rusova. Ta bramka była impulsem dla gości. Zawodnicy trenera Rybarskiego uwierzyli, że mogą jeszcze zrenmisować. Do 94. minuty wszystkie wrzutki w pole karne Piasta były skutecznie oddalane, ale w końcu coś pękło. Już nawet Prusak pomagał Górnikowi w „szesnastce” rywala. W końcu dośrodkowanie Gersona dotarło do kolegi z zespołu, który wycofał piłkę do Hernandeza i ten genialnym strzałem pokonał bramkarza Piasta. Była to ostatnia akcja meczu i bezpośrednio po niej sędzia zakończył mecz. Dwa magiczne dotknięcia piłki przez Hiszpana dały remis gościom. 3:3!
Bramki: Pietrowski (2.), Murawski (9. – karny), Jankowski (26.), Piesio (32.), Hernandez (90., 90.)
Kartki: Szeliga, Masłowski, Murawski – żółta; Masłowski – czerwona (za drugą żółtą), Sasin, Bonin – żółta
Piast Gliwice: Rusov – Korun, Pietrowski, Hebert – Mokwa (90. Sedlar), Murawski, Bukata, Mraz – Szeliga (70. Zivec), Jankowski (73. Barisić), Masłowski
Górnik Łęczna: Prusak – Sasin, Pruchnik (46. Hernandez), Gerson, Leandro – Dźwigała (65. Danielewicz), Szmatiuk – Bonin, Drewniak, Piesio (75. Pitry) – Śpiączka