W spotkaniu 2. kolejki francuskiej Ligue 1 AS Monaco mierzyło się na wyjeździe z Dijon. Piłkarze z Księstwa nie mieli najmniejszych problemów z odniesieniem zwycięstwa, strzelając rywalowi aż 4 bramki. Ogromny udział przy jednej z nich miał Kamil Glik.
Reprezentant Polski wybiegł oczywiście w podstawowym składzie gości i już w 3. minucie był bliski zdobycia drugiej bramki w tym sezonie. Stoper Monaco, jak to często bywa, znakomicie urwał się rywalowi w polu karnym przy rzucie rożnym i chciał skierować piłkę głową do siatki. Najprawdopodobniej futbolówka minimalnie mogłaby minąć prawy słupek bramki Baptiste’a Reyneta, lecz niespełna dwa metry przed linią bramkową tor jej lotu nieco zmienił Radamel Falcao, co dało przyjezdnym prowadzenie. Rzuty rożne są bardzo groźną bronią graczy Monaco, co udowodnili oni w 25. minucie. Kolejna celna wrzutka João Moutinho tym razem trafiła do Jamersona, a ten przewrotką podwyższył prowadzenie mistrzów Francji.
Jeszcze przed przerwą Falcao po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a hat-tricka skompletował w 51. minucie. Gospodarzy stać było tylko na jedno trafienie – w 43. minucie Wesley Saïd wykorzystał błyskotliwe podanie Romaina Amalfitano. Kamil Glik zanotował pełne 90 minut, a Monaco po dwóch kolejkach ma komplet sześciu punktów. Polski obrońca na początku drugiej połowy miał kolejną świetną okazję do zdobycia bramki, lecz jego uderzenie głową obronił Reynet.
Ligue 1 – 2. kolejka
Dijon FCO – AS Monaco 1:4 (1:3)
Saïd 43 – Falcao 3, 37, 51, Jamerson 25
https://youtu.be/sKEHfTMuoak?t=13s
