Świetne wejście do drużyny Chicago Fire ma Przemysław Frankowski, który trafił do MLS zimą z Jagiellonii Białystok. Reprezentant Polski tym razem zaliczył bardzo ważną asystę w ostatnich sekundach meczu, która dała remis Chicago Fire z Orlando City…
Polski skrzydłowy pojawił się dziś na boisku dopiero w drugiej połowie, zastępując w 68. minucie dobrego znajomego z LOTTO Ekstraklasy – Nemanję Nikolicia. Wcześniej, bo w 47. minucie goście objęli prowadzenie za sprawą Dwyera, a na domiar złego 4 minuty przed wejściem Frankowskiego, czerwoną kartkę obejrzał Corrales, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację Fire.
Kluczowa akcja meczu miała miejsce już piątej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to Frankowski dośrodkował futbolówkę na głowę Saponga, a ten nie miał problemów z pokonaniem bramkarza Orlando.
W tabeli MLS Chicago Fire po zaledwie dwóch meczach ma na koncie tylko jeden punkt i jest 8. Troszkę lepiej wygląda sytuacja Orlando City, którzy jeszcze nie przegrali, ale również i nie wygrali, co daje im 5. lokatę w konferencji wschodniej.
.@BigAfrika88 to the rescue!#CHIvORL #cf97 pic.twitter.com/gnlYTTAFpk
— Chicago Fire FC (@ChicagoFire) March 9, 2019