FC Barcelona wygrała 2:1 z Napoli w spotkaniu towarzyskim. Arkadiusz Milik pojawił się na placu gry w drugiej połowie i doszedł do kilku groźnych sytuacji. Polakowi brakowało jednak skuteczności, momentami w dość spektakularny sposób.
Osoby, które zdecydowały się oglądać nocny sparing Barcelony z Napoli kosztem snu, mogły zobaczyć naprawdę przyzwoite i wyrównane spotkanie. Oba zespołu potrafiły utrzymać się przy piłce, skonstruować składną akcję i oddać groźny strzał.
Wynik otworzył Sergio Busquets w 39. minucie, oddając płaski i precyzyjny strzał zza pola karnego. Chwilę później Napoli wyrównało po samobójczym trafieniu Samuela Umtitiego. Wynik ustalił Ivan Rakitić w 79. minucie, silnym strzałem w sam dolny róg bramki.
Arkadiusz Milik wszedł na boisko w 58. minucie, zmieniając Driesa Mertensa. Polak kilka razy znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak nie udało mu się umieścić piłki w siatce rywali. Już chwilę po wejściu na plac gry Polak mógł wpisać się na listę strzelców, jednak jego strzał lekko minął słupek bramki Barcelony. Arek został także chwilę później napomniany żółtą kartką. Szczególnie spektakularne była zmarnowana przez Milika sytuacja w 76. minucie, kiedy z bliskiej odległości starał się skierować piłkę do bramki klatką piersiową. Futbolówka poleciała nad poprzeczką.
Trzeba jednak docenić Polaka za samą odważną próbę i pomysł. Szczególnie, że to mecz sparingowy, gdzie na takie zmarnowane sytuacje można przymknąć oko. Oby w meczach o stawkę Milik zachowywał do końca zimną krew, bowiem tam taka zmarnowana okazja może być zdecydowanie bardziej bolesna.
Skrót meczy FC Barcelona z Napoli:
https://www.youtube.com/watch?v=fGWWN_RJUI4&fbclid=IwAR01I_qVYy9Gk4BfsuK5KgFzytA5hPdMZKrLHohw9ejeDVV1vRpxRwawfXc