Krzysztof Piątek się nie zatrzymuje i zdobywa swoje szóste ligowe trafienie w spotkaniu z Chievo. Niestety w zgoła innym nastroju jest Dawid Kownacki który zmarnował jedenastkę w doliczonym czasie gry.
Na Stadio Luigi Ferraris od pierwszej minuty zameldowała się na placu gry dwójka naszych napastników – Krzysztof Piątek (Genoa) oraz Mariusz Stępiński (Chievo). Gospodarze w pierwszych 45 minutach przeważali jednak początek meczu w wykonaniu naszego reprezentanta był nieco niemrawy. Jednak z minuty na minutę Piątek się rozkręcał. Najpierw w 34. minucie trafił on w słupek, ale już osiem minut później nastawił odpowiednio celownik i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Dla polskiego Bombera to jednak było mało i jeszcze przed przerwą mógł podwyższyć prowadzenie, ale jego uderzenie głową przeszło minimalnie obok bramki.
W drugiej części gry Piątek miał jeszcze jedną swoją sytuację, ale znów niewiele się pomylił. Wynik meczu w 54. minucie ustalił Pandev. Obaj nasi napastnicy zagrali pełne spotkanie. Niestety Paweł Jaroszyński mecz oglądał z ławki rezerwowych.
https://twitter.com/GenoaArgentina/status/1045041333021421568
Genoa 2:0 Chievo
Druga drużyna z Genui, grała swoje spotkanie na Sardegna Arena gdzie mierzyła się z Cagliari. W pierwszym składzie gości wybiegł tylko jeden reprezentant Polski- Bartosz Bereszyński. W 30. minucie za swój ostry faul został on ukarany żółtym kartonikiem.
W drugiej części gry kolejno w 62. i 85. minucie na placu gry pojawili się Karol Linetty i Dawid Kownacki. Ten drugi w doliczonym czasie gry mógł zostać bohaterem swojej drużyny, ale niestety nie wykorzystał on jedenastki podyktowanej za faul na Defrelu.
Cagliari 0:0 Sampdoria