Tej wiosny Lech Poznań nie jest w stanie przeciwstawić się Legii Warszawa. Wciąż jeszcze aktualny mistrz Polski uległ w stolicy 0:1, dzięki czemu “Wojskowi” wykonali ogromny krok w stronę odzyskania mistrzowskiego tytułu.
W pierwszej odsłonie gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i to oni jako pierwsi poważnie zagrozili bramce Jasmina Buricia. Aleksandar Prijović uderzył jednak wprost w reprezentanta Bośni i Hercegowiny i kibice mogli jedynie złapać się za głowy. W 21. minucie koszmarnie zachował się defensor Lecha – Paulus Arajuuri, który zbyt lekko zgrał piłkę głową do własnego bramkarza i przechwycił ją szwajcarski napastnik Legii. Rosły snajper nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam i na tablicy nadal widniał wynik remisowy.
Lech przebudził się w 27. minucie, kiedy to groźnie wyglądający, aczkolwiek niecelny strzał oddał Darko Jevtić. Dziewięć minut później przyjezdni ponownie zagrozili bramce Legii. Tym razem strzał był celny. Czujnego Arkadiusza Malarza nie zaskoczył jednak Nicki Bille Nielsen. Prijović miał doskonałą szansę pod koniec pierwszej połowy, lecz ponownie chybił.
Napastnik lidera Ekstraklasy dopiął swego w 62. minucie. Otrzymał podanie od Nemanji Nikolicia i celnym strzałem z dystansu wyprowadził Legię na prowadzenie, którego nie oddali już do końcowego gwizdka. Trzeba jednak przyznać, że Lech w drugiej odsłonie miał kilka szans, a najaktywniejszy był Nielsen, który uderzył nawet w słupek oraz zmusił Malarza do kolejnej interwencji. Mecz zakończył się jednak minimalną wygraną gospodarzy, którzy liczą na zdobycie mistrzostwa i są coraz bliżej celu.