Spotkanie kontrolne Lechii Gdańsk z Chojniczanką okazało się fatalne w skutkach dla Lukasa Haraslina. Słowacki skrzydłowy złamał kość jarzmową i może przez wiele tygodni nie wrócić na ekstraklasowe boiska.
Do fatalnego zdarzenia doszło w 48. minucie meczu towarzyskiego Lechii Gdańsk z Chojniczanką. W okolicach pola karnego doszło do starcia między rozpędzonym Lukasem Haraslinem i Piotrem Kieruzelem. Słowak został mocno potraktowany łokciem przez rywala i przez jakiś czas zwijał się z bólu. Po interwencji służb medycznych Haraslin wrócił do gry, jednak z minuty na minuty mocniej odczuwał uderzenie i na kwadrans przed końcem opuścił murawę. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Chojniczanki 2:1.
Szybko okazało się, że Słowak niewiele pamięta ze spotkania z Chojniczanką i nie czuje się najlepiej. Od razu został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł szczegółowe badania.
Jak informuje oficjalna strona gdańskiego klubu Haraslin doznał złamania kości jarzmowej. Kontuzja ta wyklucza go z pewnością z pierwszych meczów sezonu, jednak długość absencji będzie zależała od postępów w leczeniu. Najczarniejszy scenariusz zakłada, że 20-letniego Słowaka możemy nie zobaczyć na boisku aż do końca roku…