Leicester City zremisował na wyjeździe z Tottenhamem Hotspur 2:2 w spotkaniu 1/32 finału FA Cup. Jednym z bohaterów “Lisów” okazał się…Marcin Wasilewski, ponieważ m. in. dzięki niemu zespół wciąż ma szanse na awans do kolejnej rundy.
Dla obu zespołów był to pierwszy mecz w obecnej edycji tego prestiżowego turnieju. Przed spotkaniem ciężko było wskazać faworyta, bo nie wiadomo też było jakie składy wystawią trenerzy obu ekip.
Już w 9. minucie gospodarze po bramce Christiana Eriksena wyszli na prowadzenie. Sześć minut później Wasilewski obejrzał żółtą kartkę po ostrym faulu na Danny’m Rose. Jednak już w 19. minucie w pełni odkupił swoje winy. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, 36-latek wyskakuje najwyżej i…gol!
A tuż po przerwie drużyna polskiego obrońcy wyszła na prowadzenie, za sprawą Shinjiego Okazakiego. Gdy wydawało się, że Leicester uzyska awans, w 89. minucie sędzia odgwizdał karnego dla londyńczyków, za zagranie ręką w polu karnym Nathana Dyera. Do piłki podszedł Harry Kane, który zdobył wyrównującą bramkę.
Remis oznacza, że spotkanie zostanie powtórzone. Polski obrońca zaś dostał swoją drugą poważną szansę w tym sezonie od Claudio Ranieriego i w pełni ją wykorzystał. Poniżej jego bramka:
https://www.youtube.com/watch?v=lL9Bu9eJEvk
Tottenham-Leicester City 2:2
Eriksen 9′, Kane 89′(k)-Wasilewski 19′, Okazaki 48′