W hicie 35. kolejki Serie A Juventus pokonał na wyjeździe Fiorentinę 2:1. W końcówce meczu nie zabrakło emocji, a bohaterem meczu został bramkarz “Starej Damy”. Niestety Jakub Błaszczykowski całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.
Pojedynek od samego początku był bardzo emocjonujący. Fiorentina nie zamierzała tak łatwo odpuszczać Juventusowi i postawiła twarde warunki.
Gospodarze zdobyli bramkę w 20. minucie, ale sędzia niesłusznie dopatrzył się spalonego i trafienia nie uznał. Pierwszą bramkę w spotkaniu zobaczyliśmy dopiero w 39. minucie. W polu karnym Pogba fantastycznie odegrał głową do Mario Mandzukicia, a ten bez problemów wpakował piłkę do siatki.
Druga część gry, podobnie jak i pierwsza, była bardzo wyrównana. Fiorentina bardzo długa nie mogła zdobyć bramki wyrównującej między innymi dzięki fantastycznej postawie Buffona. Włoski weteran skapitulował jednak w 81. minucie, kiedy to pokonał go Nikola Kalinić.
Stracona bramka podziałała motywująco na obrońców tytułu. Podopieczni Maximilana Allegriego już dwie minuty później odzyskali prowadzenie za sprawą Alvaro Moraty.
W 90. minucie po tym Cuadrado popchnął rywala w polu karnym, sędzia wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Kalinic, ale jego intencje wyczuł niezawodny Gianluigi Buffon i obronił jedenastkę, a następnie jeszcze dobitkę.
Ostatecznie Juventus wygrał to spotkanie 2:1 i jest już bardzo blisko obrony tytułu.