Około godziny 11 rozpoczęło się walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze Polskiego Związku Piłki Nożnej. Najważniejszym jego punktem miały być wybory nowego prezesa PZPN. Wydawało się, że decyzja zostanie podjęta dopiero po południu, lub wieczorem (wybory to 21. punkt w porządku obrad), lecz wiele wskazuje na to, że już teraz wiemy, kto przez następne 4 lata będzie sternikiem związku.
Kandydatów w tym roku jest tylko dwóch – obecny prezes Zbigniew Boniek oraz Józef Wojciechowski. Już na początku obrad wytworzył się ogromny spór dotyczący tego, w jaki sposób zostanie przeprowadzone głosowanie. Właściciel “JW Construction” nalegał na to, by zmieniono dotychczasowy sposób oddawania głosów (elektroniczne maszynki), ustalając, że wybory odbędą się w tradycyjny sposób, czyli ustawieniem urny i wrzucaniem do niej karteczek z nazwiskiem kandydata. Wówczas poniósł on swoją pierwszą klęskę, ponieważ zdecydowana większość delegatów zagłosowała za opcją głosowania pilotami (wynik 93:18). Kilka minut później, jeszcze przed godziną 12 Józef Wojciechowski opuścił więc salę.
– Jeżeli obrady mają być nietajne, a status mówi, że mają być tajne, to nie miałem zamiaru uczestniczyć w takiej farsie. Nie mówię, że nie chcę być brany pod uwagę. Powiem tak: W tej formie nie chcę uczestniczyć. W kwestii wycofania kandydatury, decyzję podejmą moi prawnicy. Nie podejmę teraz decyzji czy się wycofuję, czy zaskarżymy tę decyzję – powiedział przed wyjściem.
Wiele wskazuje na to, że Wojciechowski udał się do sądu, gdzie będzie chciał ten wybór faktycznie zaskarżyć. Jak natomiast podaje Adam Godlewski z tygodnika “Piłka Nożna”, osoby wspierające byłego właściciela Polonii Warszawa (między innymi Zdzisław Kręcina, Cezary Kucharski i Radosław Majdan), namawiają go do powrotu.
A za kulisami sztab JW namawia go na..powrót na salę.Bo to warunek konieczny do powrotu do wyborów,jak stwierdził prawnikPZPN.Szanse mizerne
— Adam Godlewski (@AdamGodlewski) October 28, 2016
Tymczasem obrady trwają w najlepsze, a samo opuszczenie sali przez Wojciechowskiego z prawnego punktu widzenia nie oznacza jeszcze wycofania kandydatury. Sprawa wyjaśni się zatem w najbliższym czasie, o czym na pewno Was poinformujemy. Wiele wskazuje jednak na to, że Zbigniew Boniek pozostanie na kolejną kadencję prezesem PZPN.