Coraz ciekawiej wygląda sytuacja na dole I ligi. Stomil Olsztyn im bliżej końca sezonu, tym gra gorzej. Fakt ten wykorzystał ciągle walczący o utrzymanie MKS Kluczbork wygrywając 3:0. Wigry Suwałki również nie zamierzają opuszczać zaplecza Ekstraklasy. W 32. kolejce pokonały Sandencję Nowy Sącz 2:0.
MKS Kluczbork – Stomil Olsztyn 3:0 (1:0)
20′ Niziołek, 43′ Nitkiewicz, 66′ Niziołek
Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Stomil pewnie utrzyma się w I lidze. Jednak po porażce z MKS-em sytuacja olsztynian skomplikowała się. Gospodarze pełni wiary dobrze weszli w mecz. Przeważali, a kolejny zmasowany atak poskutkował wywalczeniem rzutu karnego. W 20. minucie „11” wykorzystał Rafał Niziołek. Stomil częściej był przy piłce wymieniając piłki, ale to MKS Kluczbork potrafił wykorzystać swoje okazje. W 43. minucie Niziołek uderzał z 20. metra z rzutu wolnego, a piłka odbijając się od muru trafiła pod nogi Kamila Nitkowicza, który mocno uderzył z dystansu. Futbolówka po rykoszecie trafiła do siatki.
Po przerwie gospodarze skutecznie realizowanie swoje założenia i maksymalnie zwolnili tempo gry chcąc utrzymać korzystny wynik. Cofnięcie się MKS-u sprawiło, że mecz stracił na atrakcyjności. Jednak w 66′ minucie gospodarze popisali się świetną akcją. Szewczyk ruszył skrzydłem mijając kilku rywali i dograł do Niziołka, a ten po raz drugi w tym meczu pokonał bramkarza. Pewna wygrana dała drużynie z Kluczborka 3 punkty i sporo pewności pod koniec ciężkiego sezonu.
Wigry Suwałki – Sandencja Nowy Sącz 2:0 (0:0)
52′ Adamek, 59′ Adamek
Od początku spotkania inicjatywę mieli gospodarze. Kądzior oddał świetny strzał z 16 metrów, ale piłka odbiła się od obrońcy i minęła bramkę. W 18. minucie po dośrodkowaniu Adamka minimalnie niecelnie główkował Kądzior. Pod koniec pierwszej połowy Sandencja skutecznie uspokoiła grę i zwolniła tempo meczu, czego efektem było utrzymanie bezbramkowego remisu do przerwy.
Wigry na drugą połowę wyszli bardzo zmotywowani. W 54. minucie fantastyczny strzał z rzutu wolnego oddał Damian Kądzior, a Michał Gliwa sparował piłkę na poprzeczkę. Jednak skuteczna dobitka Adamka dała upragnione prowadzenie gospodarzom. Już w 60. minucie Wigrom udało się podwyższyć wynik na 2:0. Berezowski, jako ostatni obrońca Sandencji stracił piłkę na rzecz Adamka, a ten z wielkim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. W 73. minucie goście byli bliscy strzelenia bramki kontaktowej. Po pięknym uderzeniu z dystansu Trochima piłka odbiła się od słupka. Sandencja już przed meczem była pewni utrzymania, a Wigry, mimo zwycięstwo wciąż muszą bić się o pozostanie w I lidze.