Kamil Wilczek podpisał dziś kontrakt z Broendby Kopenhaga. Umowa pomiędzy duńskim klubem a byłym piłkarzem Carpi FC potrwa do końca sezonu 2018/2019.
Reprezentant Polski w bieżącym sezonie przywdziewał barwy włoskiego beniaminka. Jednakże nie potrafił przekonać do siebie pierwszego trenera zespołu Fabrizio Castori, i większość meczy przesiedział na ławce rezerwowych. W Seria A rozegrał jedynie 3 spotkania, natomiast w Pucharze Włoch tylko raz wybiegł na boisko. Łącznie na włoskich stadionach spędził 132 minuty, co daje słabą średnią 33 minut na mecz.
Duński zespół od jakiegoś już czasu interesował się napastnikiem pochodzącym z Wodzisławia Śląskiego. Król strzelców polskiej Ekstraklasy z poprzedniego sezonu, miał także poważne oferty z Levskiego Sofia oraz Lecha Poznań. Ostatecznie obrał kurs na Skandynawię. Transfer do Broendby Kopenhaga ma być dla byłego gracza Piasta Gliwice szansą powołania na finały mistrzostw Europy. Tylko regularna gra w zespole 10-krotnego mistrza Danii, może przekonać trenera Nawałkę do skorzystania z usług Wilczka na boiskach francuskich. 27-latek w ataku rywalizować będzie z Finem Teemu Pukki (26 meczów i 10 goli w bieżącym sezonie) oraz Szwedem Johan Elmander (25 meczów i 8 goli). Obaj piłkarze są jak najbardziej w zasięgu polskiego napastnika. Kontrakt z Broendby potrwa 3,5 roku. Duński zespół zajmuje obecnie 5. miejsce w lidze, i do prowadzącego FC Kopenhaga traci 6 punktów.
