W sobotę Juventus przegrał wyjazdy mecz z Sassuolo, tracąc na Mapei Stadium aż cztery bramki. Szczególnie kuriozalny był ostatni gol, którego gospodarzom podarowali Wojciech Szczęsny i Federico Gatti. Opiekun Starej Damy Massimilliano Allegri uspokaja jednak nastroje i zapewnia, że polski bramkarz nadal pozostaje jego pierwszym wyborem.
“To jest najbardziej absurdalna bramka tego sezonu”
Napisać, że Wojciech Szczęsny i Federico Gatti zachowali się słabo w ostatniej kolejce Serie A, to jak nie napisać nic. Polski bramkarz wpuścił w meczu z Sassuolo cztery gole, ale to ostatnie trafienie będzie wypominane jego drużynie jeszcze przez długie miesiące.
Polski bramkarz, przy stanie 3:2, podał do włoskiego obrońcy z rzutu wolnego, podyktowanego w okolicy narożnika boiska. Gatti, który chciał mu odegrać, zamiast posłać piłkę w kierunku Szczęsnego, kopnął ją wprost do swojej bramki. Futbolówka wturlała się do siatki, na oczach bezradnych piłkarzy Juventusu i roześmianych kibiców Sassuolo.
Jeszcze przed stratą czwartego gola Szczęsny popełnił kilka innych błędów. Po strzale Armanda Lauriente przepuścił piłką pod nogami, natomiast później źle wybił futbolówkę, która znalazła się wprost pod nogami Andrei Pinamontiego. Wobec fatalnej postawy Polaka wielu kibiców przewidywało, że 33-latek usiądzie w następnym meczu na ławce rezerwowych.
Pomimo tych wpadek Starej Damy Massimilliano Allegri potwierdził, że Szczęsny znajdzie się w wyjściowej jedenastce na wtorkowy mecz z Lecce. Trener podkreślił, że pomimo słabego spotkania Polak pozostaje numerem jeden w bramce Juventusu. Usprawiedliwił również Gattiego, któremu bramka samobójcza jeszcze długo będzie śnić się po nocach.
– Teraz myślimy o Lecce, które obok Interu jest jedyną niepokonaną drużyną w Serie A. Błędy się zdarzają, ale Gatti musi zachować spokój, a Szczęsny jest naszym pierwszym wyborem i zagra we wtorek – powiedział Allegri na konferencji prasowej.
Klasyfikacja Złotego Buta. Robert Lewandowski goni sensacyjnego lidera