Arkadiusz Milik nie znalazł się na liście powołanych przez Michała Probierza na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Mimo to, włoska „La Gazzetta dello Sport” stwierdziła, że napastnik Juventusu otrzymał powołanie, a do tego przypisał jemu i Wojciechowi Szczęsnemu indonezyjskie pochodzenie.
Włoskie media pomyliły flagę Polski
Jak można było się spodziewać, ogłoszone w czwartkowy wieczór powołania na listopadowe zgrupowanie wzbudziły sporą dyskusję. Prawdopodobnie największym zaskoczeniem jest nieobecność Arkadiusza Milika, dla którego Michał Probierz nie znalazł miejsca na liście.
Włoskie media najwyraźniej nie zwróciły na to uwagi i z marszu umieściły nazwisko napastnika Juventusu wśród powołanych zawodników, obok Wojciecha Szczęsnego. Jakby tego było mało, obu im przypisano… indonezyjską narodowość. Flagę właśnie tego kraju umieszczono przy ich nazwiskach.
Przed Polakami dwa spotkania
Nieobecność Milika wydaje się być sporą niespodzianką, ale w jego miejsce Probierz powołał napastników, którzy wydają się być w lepszej dyspozycji. Poza Robertem Lewandowskim, selekcjoner postawił także na Adama Buksę i Karola Świderskiego.
W listopadzie reprezentację Polski czekają dwa spotkania. W piątek, 17 listopada biało-czerwoni rozegrają ostatni mecz w eliminacjach mistrzostw Europy przeciwko Czechom. Cztery dni później zmierzą się natomiast towarzysko z Łotwą.
Włoskie media jak zwykle w formie. Nie dość, że z Juventusu na reprezentację wysłali nie tylko Szczęsnego, ale i Milika, to jeszcze obu do kadry Indonezji… pic.twitter.com/GlasFOym5T
— Paweł Smoliński (@smolinskipawel) November 10, 2023
FIFA podjęła decyzję ws. kadry U-17. Duży problem selekcjonera