Po horrorze jaki zafundowali nam polscy piłkarze w meczu z Armenia, nie byli zbyt chętni do udzielania wywiadów. Poza kapitanem mało kto chciał pokusić się o kilka słów dotyczących meczu:
Robert Lewandowski – Na pewno cieszy zwycięstwo. Większość z nas już myślała, że będzie remis, ale udało się wygrać. Taki mecz powinniśmy rozstrzygnąć już wcześniej. Nie możemy podchodzić do meczu na 95%, zawsze trzeba to robić na 100%. Patrząc na przebieg, to ciężko będzie zapomnieć o tym meczu. Powinniśmy spokojnie zdobyć dwie-trzy bramki. Przeciwnik grał jednego mniej, a jeszcze miał swoje szanse z kontry. Z jednej strony się cieszę, że udało się strzelić bramkę, ale z drugiej jestem zły, bo trzeba było walczyć do samego końca. Są to jednak kolejne trzy punkty i musimy dawać z siebie wszystko. Dzisiejsze wyniki pokazują, że ta grupa jest wyrównana, dlatego musimy zdobywać trzy punkty w każdym meczu. Jeśli w każdym meczu będziemy zdeterminowani, to nam się to uda. Małe niuanse i szczegóły powodują, że to my zrobiliśmy krok ku mistrzostwom świata.
Kamil Grosicki – Nasza grupa jest bardzo trudna i dzisiaj było to widać na boisku. Grając w przewadze zawodnika mieliśmy kłopoty ze stwarzaniem sytuacji. Najważniejsze jest zwycięstwo i jutro nikt nie będzie pamiętał o stylu. Bartek dostał szansę od trenera – normalna sprawa, wchodzi kolega, życzę mu jak najlepiej. Takie zwycięstwa budują, pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i idziemy w dobrym kierunku. Spodziewaliśmy się, że więcej problemów będziemy mieli z Duńczykami, a jednak trudniej było dziś. Kolejne trzy punkty i jesteśmy w dobrej sytuacji. Zrobimy wszystko, żeby za miesiąc ta forma była dobra.
Łukasz Teodorczyk – Nie do końca jeszcze się z Robertem (Lewandowskim – przyp. red.) rozumieliśmy, brakowało trochę zgrania. Pierwszy nasz mecz, musieliśmy trochę improwizować. Jeśli chodzi o moją szansę w pierwszej połowie, to piłka była dosyć mocna, a ja za szybko się wybiłem. Z kolei jeśli chodzi o drugą, to myślę, że nie było faulu na mnie. Próbowałem piłkę zastawić, a zostałem uderzony w plecy. Futbolówka odbiła mi się od uda i trafiła do Lewandowskiego, ale bramkarz przeciął. Ormianie bronili się szóstką i wybijali piłki przed siebie. Mieli tyle szczęścia, że ta piłka jeszcze trafiała do ich zawodników z przodu i kontrowali nas. Dałem z siebie wszystko. Jutro wracam do Brukseli i tam muszę udowadniać, że zasługuję na kolejne powołania.
Jakub Błaszczykowski – Zdawałem sobie sprawę, że to jest ostatnia akcja meczu i wiedziałem, że muszę dograć. Dzisiejszy mecz był bardzo ciężki – nie ma co ukrywać. Ważne jest, że potrafimy zwycięstwo wyszarpać, nawet gdy coś nie idzie po naszej myśli. Zdajemy sobie sprawę z naszych mankamentów i podchodzimy do tego wszystkiego z pokorą, nic się w tym nie zmienia. Nie szukamy usprawiedliwienia, wykonaliśmy nasz plan, który sobie założyliśmy, czyli zdobyliśmy sześć punktów w dwóch meczach. Idziemy do przodu, mamy siedem punktów, patrzymy przed siebie i będziemy walczyć o pełną pulę w kolejnych meczach. Wiemy, że mecz trwa dłużej, w zależności od tego ile sędzia doliczy minut i musimy walczyć do samego końca. Jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Teraz każdy z nas wraca do klubu wykonać swoją pracę. Będziemy walczyć dalej. Zdawaliśmy sobie sprawę przed meczem, że Armenia będzie bronić. Wydaje mi się, że brakowało nam dzisiaj cierpliwości. Armenia dobrze się ustawiała defensywnie i ciężko było ich trafić, ale udało się.