Jagiellonia, wysoko wygrywając na własnym obiekcie z Dinamo Batumi (4:0), przypieczętowała swój awans do kolejnej rundy eliminacji do fazy grupowej Ligi Europy. Co po tym spotkaniu powiedzieli trener białostoczan oraz jego podopieczni?
Ireneusz Mamrot:
Pięciu zawodników rywali zostawało z tyłu i nie ma co ukrywać, że w pierwszej połowie mieliśmy problem ze stwarzaniem sytuacji. Później skorygowaliśmy pewne rzeczy i po przerwie nasza gra wyglądała znacznie lepiej. Szacunek dla drużyny, że potrafiła się dostosować.
Pierwsza bramka po stałym fragmencie gry oraz czerwona kartka po świetnym zachowaniu Mystkowskiego, który fajnie przeczytał rywala i wbiegł z piłką na pełnej szybkości. To były moim zdaniem dwa najważniejsze momenty w tym meczu.
Marian Kelemen:
Dinamo cofnęło się, próbując nas skarcić z kontry. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy zagrać lepiej. Na szczęście słowa udało się zrealizować. Myślę, że w tej chwili najważniejszy jest wynik, a my odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo.
Z asysty się cieszę. Długim podaniem za linię obrony szukałem Cilliana (Sheridana – przyp. red.). On jednak inteligentnie przepuścił piłkę, ta trafiła do Fedora, który nie dał szans bramkarzowi drużyny przeciwnej. Fajnie, że jakoś zapisałem się w tym spotkaniu, bo roboty zbyt wiele nie miałem.
Guti:
Fajnie jest strzelić gola na tym obiekcie, przy naszych kibicach. Reakcja trybun dodaje skrzydeł, ale mnie jeszcze bardziej raduje nasze zwycięstwo. Nieważne, kto zdobywa bramki. Ważne, abyśmy zwyciężali jako drużyna.
Widać, że rywale przeanalizowali pierwsze spotkanie, wiedzieli jak ograniczyć naszą grę w ofensywie i próbowali kontrować. Tym bardziej cieszy, że nie straciliśmy koncentracji i zagraliśmy „na zero” z tyłu. W drugiej odsłonie meczu dołożyliśmy już cztery gole i pewnie awansowaliśmy. Wysoka wygrana dodała nam pewności siebie, a to ważne przed kolejną rundą.
Źródło: Jagiellonia.pl