Aleksandra Sikora kończy swoją trzyletnią przygodę z Serie A. Z końcem czerwca wygasa jej kontrakt z Juventusem Turyn i nie zostanie on przedłużony. Od lipca wicekapitan reprezentacji Polski będzie grać w drużynie z norweskiej Toppserien, Klepp IL, z którą podpisała umowę do końca 2021 roku.
Jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich piłkarek zmienia klub już pod nowym nazwiskiem. 29-letnia obrończyni wzięła ślub i przyjęła nazwisko męża. Od 13 czerwca nazywa się Aleksandra Rompa.
O tym, że reprezentantka Polski nie zostanie w Juventusie, mówiło się od dawna. W ostatnim sezonie rozegrała tylko siedem spotkań w barwach „Starej Damy”, z czego jedynie trzy w podstawowej „jedenastce”. Rozgrywki z powodu pandemii koronawirusa przedwcześnie zakończono. Nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie przyznania tytułu mistrzowskiego. Ta ma zapaść w najbliższy czwartek.
W sezonie 2018/2019, czyli swoim pierwszym w Turynie, Sikora z Bianconeri wywalczyła mistrzostwo i puchar Włoch, a rok wcześniej Superpuchar i wicemistrzostwo kraju z Brescią Calcio. – Z Juventusem rozstaję się w bardzo dobrej atmosferze. Na „do widzenia” usłyszałam „Ola, to jest twój dom i nasze drzwi są dla ciebie zawsze otwarte”. Każda zawodniczka czy zawodnik chciałby usłyszeć takie słowa, kończąc w swoim życiu jakiś rozdział. Nie było łez, ale uśmiech na twarzy – mówi była zawodniczka Medyka Konin.
Norwegia to dość nieoczekiwany kierunek, jaki zdecydowała się obrać wychowanka Promienia Mosty. O jej angaż mocno walczyło m.in. włoskie Sassuolo, prowadzone przez jej byłego trenera w Brescii, Gianpiero Piovaniego. Piłkarka po trzech sezonach we włoskiej Serie A chciała jednak spróbować sił poza Italią. – We Włoszech osiągnęłam wszystko, co mogłam. Chciałam zmienić otoczenie. Potrzebowałam powiewu świeżości. Zależało mi na tym, żeby doświadczyć czegoś nowego. Cieszę się, że przede mną kolejne wyzwanie. Jestem bardzo podekscytowana i szczęśliwa, że to wszystko odbywa się w tak pozytywnych okolicznościach – wyjaśnia powody swojej decyzji.