W ostatnim sobotnim meczu Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków po zabójczej końcówce pokonała 2:0 Piasta Gliwice. Bohaterem Białej Gwiazdy został Carlitos, który ustrzelił dublet.
Sobotnie zmagania 9. kolejki Lotto Ekstraklasy kończyło spotkanie w Krakowie, gdzie Wisła podejmowała Piasta Gliwice. Od zwycięskiego derbowego starcia z Cracovią, Biała Gwiazda nie potrafiła zdobyć kompletu punktów, notując dwie porażki i jeden remis. Również goście celowali w dzisiejszym meczu w trzy oczka, pragnąc oddalić się od strefy spadkowej.
Pierwszy kwadrans meczu upłynął na spokojnym budowaniu ataków pozycyjnych przez piłkarzy Wisły, którzy jednak nie potrafili stworzyć większego zagrożenia pod bramką rywali. W 17. minucie groźnie z trzydziestego metra uderzał Vassiljev, ale piłka minimalnie minęła słupek. Chwilę później ponownie było gorąco pod bramką gospodarzy, Vassiljev uruchomił podaniem Konczkowskiego, który zastawił piłkę i przymierzył z ostrego kąta, futbolówka nie znalazła jednak drogi do siatki.
Po energetycznym początku, tempo rozgrywanego w deszczowych warunkach spotkania nieco spadło, a gra przeniosła się głównie do środkowej strefy boiska. Wiślacy długo nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Jakuba Szmatułę. Dopiero w 44. minucie zamieszanie w gliwickich szeregach wprowadził Carlitos, który zatańczył z piłką blisko pola karnego, oddał niesygnalizowany strzał, jednak bramkarz gości instynktownie sparował futbolówkę. Do przerwy bramki nie padły.
Podopieczni Dariusza Wdowczyka mogli rozpocząć drugą połowę z wysokiego „c” – Żivec posłał groźną piłkę w pole karne Buchalika, ale żaden z jego klubowych kolegów nie zdołał wykończyć akcji. W 54. minucie Biała Gwiazda wyszła z kontrą w liczebnej przewadze, ale niebezpieczną sytuację wyjaśnił Sedlar, zatrzymując Carlitosa. Po upływie godziny gry, na boisku w drużynie gospodarzy zameldował się Wojtkowski i mógł zaliczyć prawdziwe wejście smoka. 19-latek przedarł się między dwoma rywali, przymierzył z dwudziestu metrów, jednak piłka o włos minęła bramkę.
W 72. minucie Carlitos wychodził sam na sam ze Szmatułą, lecz dobrze interweniował Sedlar, blokując dostępu do własnej bramki. Po chwili gra przeniosła się w pole karne gospodarzy, gdzie penetrującą piłkę posłał Rugasević. Żaden z jego klubowych kolegów nie dopadł do futbolówki i ta padła łupem Buchalika. W 84. minucie ponownie szczęścia w gliwickiej szesnastce szukał Carlitos, ale Szmatuła nie dał się zaskoczyć. Hiszpański snajper był bardzo aktywny w ostatnich minutach spotkania i przyniosło to efekty. W 88. minucie po indywidualnym rajdzie Carlitos został sfaulowany przez Rugasevicia, a sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł sam poszkodowany i wyprowadził Wisłę na prowadzenie. Hiszpan nie poprzestał na jednym trafieniu i w ostatniej minucie postawił „kropkę nad i”, wykorzystując crossowe podanie Wojtkowskiego i pakując piłkę do siatki z ostrego kąta. Dzięki zabójczej końcówce Wiślacy przełamali passę bez zwycięstw, notując w końcu komplet punktów, z kolei pokonany Piast może zakończyć kolejkę w strefie spadkowej.
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Piast Gliwice
Bramki: Carlitos 89′ (k.), 94′
Wisła: Buchalik – Sadlok, Arsenić, Gonzalez, Cywka – Ze Manuel (62′ Wojtkowski), Basha (79′ Alonso), Llonch, Małecki, Imaz (71′ Brożek) – Carlitos
Piast: Szmatuła – Konczkowski, Sedlar, Pietrowski, Rugasević – Żivec, Dziczek, Vranjes, Valencia – Vassiljev, Papadopulos (46′ Jankowski)