W pierwszym dzisiejszym meczu piątej kolejki „polskiej” grupy eliminacyjnej do mistrzostw świata w Rosji, Armenia nie bez problemu pokonała na własnym stadionie Kazachstan 2:0.
Początek spotkania rozpoczął się dla gospodarzy dramatycznie. Już w pierwszej połowie bramkarz reprezentacji Kazachstanu sfaulował Gevorga Ghazaryana i doprowadził do jego wydaje się poważnej kontuzji. Na domiar złego sędzia spotkania nie dopatrzył się faulu i nie wskazał na „wapno”. W dalszej części pierwszej połowy gra toczyła się pod dyktando Ormian, ale nie wynikła z tego żadna bramki i w pierwszej odsłonie nie zobaczyli żadnej bramki.
Druga odsłona z kolei rozpoczęła się bardzo źle dla gości. W 64. minucie kolejnego faulu dopuścił się Sergiy Maliy, obejrzał drugi żółty kartonik, a w konsekwencji czerwony. W związku z tym z każdą minutą napór na bramkę Lorii rósł, aż w 73. minucie w końcu gospodarze dopięli swego. Świetną indywidualną akcję przeprowadził Henrik Mkhitaryan i posłał futbolówkę w prawy róg bramki pokonując bezradnego Lorię. Nie minęły dwie minuty a było już po meczu…Z prawej strony boiska piłkę dośrodkowywał Kamo Hovhannisyan, a z umieszczeniem piłki w bramce nie miał napastnik Besiktasu Stambuł, Aras Ozbiliz.
W tabeli grupy E Armenia dzięki wygranej awansowała na czwartą pozycję. Kazachstan z dorobkiem dwóch „oczek” zamyka stawkę.