W czasie spotkania pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a GKS-em Bełchatów kibice gospodarzy nie prowadzili zorganizowanego dopingu. Cała sprawa zakończyła się wystosowaniem specjalnego oświadczenia.
Dlaczego podczas piątkowego spotkania kibice przyjezdnych byli głośniejsi od tych miejscowych? Przyczyn takiego stanu rzeczy należy doszukiwać się w apelu prezesa klubu Marcina Jaroszewskiego, jaki wystosował po sierpniowym spotkaniu z Arką Gdynia. Prezes prosił wówczas o bardziej kulturalny doping, a prezydent Sosnowca – Arkadiusz Chęciński – zagroził nawet obniżeniem dotacji dla klubu o kwotę przeznaczoną na zapłacenie kar, jakie miały zostać nałożone na Zagłębie w związku z obecnością rac czy petard hukowych.
Po meczu z GKS-em Bełchatów grupa Ultras Zagłębie wydała specjalne oświadczenie na swoim profilu w serwisie Facebook. Oto jego treść:
Drodzy Kibice,
Jako grupa Ultras Zagłębie, obchodzimy w tym roku 10 lecie Naszego istnienia. Od początku działalności grupy, zależało Nam na tworzeniu dobrej, kibicowskiej atmosfery zarówno na Stadionie Ludowym, meczach wyjazdowych, jak i w życiu kibicowskim związanym z Naszym ukochanym klubem. Przez te wszystkie lata nie było łatwo ale bywało raz lepiej, raz gorzej. Liczyliśmy, że powrót do I ligi w sezonie 2015/2016 dużo zmieni. Niestety nic się nie zmieniło, jest wręcz jeszcze gorzej co pokazują ostatnie spotkania na Stadionie Ludowym. Chcielibyśmy, aby na każdym meczu był przyzwoity młyn, doping, spora ilość machajek i flag na płocie. Niestety zostaliśmy sami z garstką młodzieży i nie możemy liczyć na nikogo więcej, inne grupy kibicowskie, starszyznę, czy zagłębiowskie dzielnice i fan cluby. W ten sposób nie da się najzwyklej godnie działać i nie możemy brać za wszystko odpowiedzialności.Oprócz tego, że nie możemy działać na tyle, na ile wskazuje potencjał regionu, to ponadto notorycznie rzucane nam są kłody pod nogi przez osoby, które organizują swój zrywany, kilkuminutowy doping w różnych miejscach trybuny otwartej.Szkoda, że sił brakuje na przyjście do młyna na 90 minut i cały sezon. Ponadto nie do zaakceptowania przez Nas jest sugerowanie nam jak ma wyglądać doping, repertuar i wymyślanie nowych hymnów (sic!) pod publiczkę przez różnorakie osoby. Warto również wspomnieć o ewidentnym braku szacunku do tego co robimy i Nas samych różnej maści “starych” kiboli co zdrowie zostawili na Zagłębiu.
W związku z tym postanowiliśmy, że od najbliższego spotkania aż do odwołania, zaprzestajemy organizować doping oraz wieszanie flag na Stadionie Ludowym. Nie oznacza to, że zaprzestajemy organizować inne aspekty życia kibicowskiego. Kontynuujemy rozpoczęte przez Nas projekty. My zostajemy na stadionie i czekamy na lepsze czasy, albo inicjatywę tych wszystkich, którzy wiedzą wszystko najlepiej i są “najzagorzalszymi” fanami Naszego klubu. Wszystkich potencjalnych hejterów zapraszamy na stadion, na pewno Nas znajdziecie.
ULTRAS ZAGŁĘBIE’2005-2015
PS. Wydawało Nam się, że pewne sprawy i opinie można przekazywać twarzą w twarz, zwyczajnie po męsku, ale widocznie w natłoku obowiązków nie dało rady. Dlatego My też nie znaleźliśmy czasu i w tym miejscu pragniemy przekazać prezesowi Marcinowi Jaroszewskiemu: Stać Nas na wiele, o czym się przekonasz, ale zapamiętaj jedno – nie jesteśmy “wielcy panowie z Sosnowca” tylko DOBRE CHŁOPAKI Z SOSNOWCA !
Długo na ripostę prezesa Jaroszewskiego nie trzeba było czekać. Zaraz po meczu opublikował on specjalny list napisany do grupy Ultras Zagłębie:
Drodzy Ultrasi
Z przykrością zobaczyłem, że nie wywiesiliście flag podczas meczu z Bełchatowem, a potem przeczytałem na Waszym Facebooku apel-oświadczenie i zakończenie skierowane pod moim adresem. Przyznam, że w stu procentach popieram Wasze racje. Intencją mojego publicznego oświadczenia, było zwrócenie uwagi na problem, o którym piszecie i w ten sposób chciałem wpłynąć także na tych ludzi, o których Wam chodzi i w pośredni sposób Wam pomóc. Podobnie drukując ulotkę na mecz z GKS-em Bełchatów.
Biorąc pod uwagę naszą dwuletnią współpracę sądziłem, że kilka ostrzejszych słów spowoduje refleksję, której skutkiem będzie poprawa sytuacji, która także zwróciła Waszą uwagę. Świadoma publikacja miała spowodować, że głos dotrze do wielu i rozpocznie się dyskusja na ten temat. Tak się stało, jednak dyskusja poszła w kierunku, którego się nie spodziewałem i spowodowała reakcję nie tych których powinna. Mam pełną świadomość, że próbując ingerować w sprawy kibiców (kwestie dopingu, repertuaru, etc) zrobiłem jeden krok za daleko i macie rację, że jest to niedopuszczalne, dlatego przepraszam. Ten tekst skierowany do Was będzie ostatnim, który ukazał się w przestrzeni publicznej i wierzę, że wkrótce porozmawiamy w cztery oczy i wyjaśnimy sobie wszystkie sprawy, które Was bolą. Szczególnie, że w przyszłym roku Nasz Klub obchodzi 110 lat i w wielu kwestiach będzie Zagłębiu potrzebna Wasza pomoc.
Pozdrawiam i do zobaczenia Marcin Jaroszewski