Po przerwie reprezentacyjnej piłkarski Lubin wraca do żywych. W ramach 8. kolejki Lotto Ekstraklasy miejscowe Zagłębie podejmowało Wisłę Płock. Po lekkim dołku, w którym gospodarze znajdowali się cały poprzedni miesiąc nie przyszło odrodzenie, a zaskakująca porażka.
Zagłębie Lubin ostatni mecz wygrało w 3. kolejce, kiedy to 31 lipca ekipa Stokowca pokonała Termalicę Bruk-Bet Niecieczę. Później przyszła zniżka formy, obiawiająca się czterema remisami w poprzednich czterech spotkaniach. Z pewnością było to pokłosie wczesnego startu sezonu i gier w eliminacjach Ligi Europy. Dziś miało przyjść przełamanie niekorzystnych wyników. Miało, ale niestety Zagłębie nie poradziło sobie z mądrze grającą Wisłą.
W mecz lepiej weszła ekipa Stokowca, która w 4 minucie mogła objąć prowadzenie, jednak strzał z dystansu Papadopulosa trafił w słupek. Napastnik Zagłębia w 14 minucie nie wykorzystał także dośrodkowania Janusa.
W 25 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Wisły. Guldan sfaulował Krivca. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Furman, który trafił w słupek, jednak piłka szczęśliwie wpadła pod nogi Giorgiego Merebaszwilego, który wyprowadził gości na prowadzenie. W 29 minucie było już 0-2. Kriwiec dośrodkował w pole karne, podanie na strzał zamienił Dominik Kun.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy to była walka w środku pola, brakowało składnych akcji z obu stron, Zagłębie nie potrafiło przebić się przez obronę Wisły, która nie potrafiła skutecznie skontratakować gospodarzy.
Początek drugiej połowy to walka w środku boiska. Szansę na bramkę w 63 minucie miał Nespor, jednak z bliska nie potrafił pokonać bramkarza Wisły. Wcześniej obronił kolejny strzał Papadopulosa.
W 71 minucie Zagłębie strzeliło bramkę kontaktową. Janus wrzuca z rzutu rożnego wprost na głowę Guldana, który w pewien sposób rekompensuje sprokurowanie rzutu karnego z pierwszej połowy. W 73 minucie doszło do groźnego zderzenia Stefańczyka i Papadopulosa, przez które parę minut później obrońca Wisły zszedł z boiska.
Ostatnie 20 minut to spory zawód dla kibiców gospodarzy i dużo radości dla gości. Zagłębie nie potrafiło strzelić wyrównującej bramki, Wisła natomiast dobrze się broniła, czasem kontratakując. W 91 minucie dobrej sytuacji nie wykorzystał Woźniak.
Zagłębie nadal bez zwycięstwa, na które czeka już prawie półtora miesiąca. Ekipa Stokowca miała naładować akumulatory w przerwie reprezentacyjnej, a dziś wyglądała słabiej niż przed przerwą.
ZAGŁĘBIE LUBIN 1-2 WISŁA PŁOCK
71′ Guldan – 26′ Merebaszwili, 29′ Kun
Zagłębie Lubin: Polacek – Cotra, Jach, Guldan, Tosik – Piątek, Kubicki, Janoszka (67′ Petravicius), Janus, Vlasko (46′ Nespor) – Papadopulos (81′ Woźniak)
Wisła Płock: Kiełpin – Stefańczyk (77′ Sylwestrzak), Szymiński, Bozić, Stępiński – Furman, Rogalski, Kun, Krivets, Merebashvili (65′ Reca) – Iliev
Bramki: 71′ Guldan – 26′ Merebaszwili, 29′, Kun
Kartki: 40′ Janoszka, 60′ Kubicki, 73′ Papadopulos, 90′ Guldan – 58′, 84′ Kun (cz.), 90′ Kiełpin
Widzów: 5194
Sędzia: Paweł Gil