Trener Cracovii Kraków, Jacek Zieliński na pomeczowej konferencji prasowej wypowiedział się na temat ostatnich wyników jego drużyny, oraz o konsekwencjach jakie mogą go czekać już niedługo. Jak sam mówi, jest gotów na każdą z decyzji.
Przegrana 1-4 na wyjeździe z Wisłą Płock była szóstym meczem Pasów bez wygranej, w ostatnich 15 spotkaniach wygrali oni jedynie raz, z Ruchem Chorzów. Fatalna passa trwa co na pewno nie polepsza sytuacji trenera w klubie. Krakowianie mogą już niedługo spaść na ostatnią pozycję w tabeli, ostatni w tej chwili Górnik Łęczna traci jedynie jeden punkt do przedostatniej Cracovii.
Jedynym usprawiedliwieniem dyspozycji drużyny mogą być liczne kontuzje, w Płocku Pasy musiały zagrać bez Miroslava Covilo, Piotra Malarczyka, Pawła Jaroszyńskiego, Marcina Budzińskiego, Jakuba Wójcickiego i Krzysztofa Piątka. Trener Zieliński nie chce się jednak tym zasłaniać i porażki bierze na swoje barki:
– Ten mecz to było podsumowanie naszych występów w tym roku. Popełniliśmy banalne, proste błędy w obronie i mieliśmy małą siłę ognia. Jedynym pozytywem jest debiut Radka Kanacha, który dopiero za chwilę skończy 18 lat.
Na pytania dziennikarzy w sprawie następnych dni i możliwości zakończenia pracy w Krakowie trener wypowiadał się w sposób zrozumiały, zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji i będzie czekał na decyzję zarządu:
– To porażka, która nas pogrąża i daje dużo do myślenia. Nie ma co dyskutować, że graliśmy osłabieni – trzeba to przyjąć na klatę i ja to robię – mówi opiekun Cracovii i dodaje: – Zdaję sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja i że to mógł być mój ostatni mecz w Cracovii, ale winę biorę na siebie, bo kto ma brać? Portier w klubie? Nie chowam głowy w piasek. Jestem gotowy na wszystkie decyzje.
Następnym przeciwnikiem Cracovii będzie Śląsk Wrocław, który na pewno nie będzie łatwym rywalem po ostatnich dwóch zwycięstwach z Koroną i Niecieczą.