Korona Kielce przegrała u siebie w 33. kolejce T-Mobile Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna 1:3. Klub z Łęcznej jest coraz bliższy utrzymania, a Korona spadając o kilka pozycji niebezpiecznie zbliżyła się do strefy spadkowej.
Pierwsza bramka padła bardzo szybko, bo już w 2. minucie. Nikitović dośrodkował z rzutu rożnego, a gola nogą strzelił Hasani. Później Górnik trochę się cofnął i pograł trochę w obronie. Jednak “Złocisto-Krwiści” nie potrafili się przebić. Wynik w 34. minucie podwyższył Nikitović i było już 0:2. Piłkę na 6. metr wyłożył mu Sasin. Do końca drugiej połowy sytuacja już się nie zmieniła, ale lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni.
W drugiej połowie piłkarze Korny również nie mieli pomysłu na rozmontowanie defensywy rywali. Przez długi czas potrafili być przy piłce na połowie rywali, ale stwarzali niewiele sytuacji. Górnik przeprowadził kilka groźnych kontr, ale miał trudności z pokonaniem bramkarza rywali. Jednak w 76. minucie piłkarzom z Kielc udało się zdobyć kontaktowego gola. Autorem trafienia był Kiełb, który głową wykorzystał dośrodkowanie Leandro. Na niewiele to się zdało. 6 minut później ekipa z Łęcznej wyszła do kontry trzy na dwa, a bramkę zdobył Cernych. To nie był jednak koniec ciekawych zdarzeń w tym meczu. W 85. minucie z boiska wylecieli Bielak i Luis Carlos. Ten pierwszy dostał dwie żółte kartki praktycznie na raz. Jedną za faul, a drugą agresywne zachowanie po sytuacji. Carlos z kolei wyleciał za ostry faul na zawodniku bez piłki. Wynik już nie uległ zmianie a Górnik wygrał zasłużenie.
Korona jest w tej chwili na 14. pozycji z 20 punktami na koncie i jednym “oczkiem” przewagi nad strefą spadkową. Górnik zajmuje 12. miejsce i ma 23 punkty.
Korona Kielce 1:3 Górnik Łęczna