Polskie panczenistki już dwa razy w tym sezonie stawały na podium Pucharu Świata. Luiza Złotkowska uważa, że medal jest, jak najbardziej osiągalny.
W biało-czerwonych barwach wystąpią: liderka kadry Luiza Złotkowska, Katarzyna Woźniak oraz Aleksandra Goss. Jest to inny start, niż chociażby podczas Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Jednak Katarzyna Bachleda-Curuś i Natalia Czerwonka zmagają się z problemami zdrowotnymi.
– Staramy się o tym nie rozmawiać w swoim gronie, ale jeśli dwa razy byłyśmy w najlepszej trójce w Pucharze Świata, to dlaczego nie miałybyśmy powtórzyć tego wyczyny już tutaj, w Heerenveen, w mistrzostwach globu. Jeśli uda się przejechać bieg dobrze, równo, razem i mocno, to medal jest możliwy – powiedziała Złotkowska.
Polki na 3 starty aż 2 razy stawały na podium Pucharu Świata. W Berlinie nasze zawodniczki uległy Niemkom, zaś 2 miesiące temu w Heerenveen przegrały z Niemkami.
– W drużynówce mamy największe szanse na najlepszy wynik w mistrzostwach globu, dlatego właśnie na tę konkurencję się nastawiamy. Dzisiaj tylko dobry trening, a w sobotę będziemy świeże i gotowe do walki – stwierdziła Woźniak.
Przez ostatnie lata nasza drużyna panczenistek przeszła do historii. Polki na IO w Vancouver sięgnęły po brąz, a w Soczi po srebro. Czy dobra passa zostanie podtrzymana okaże się w sobotę.
