Wojciech Łobodziński związany od 10 lat z Miedzią Legnicą postanowił zrezygnować z posady trenera. Strony rozwiązały kontrakt za porozumieniem stron. Beniaminek PKO BP Ekstraklasy po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej radzi sobie najgorzej z całej stawki.
Miedź Legnica w kryzysie. Łobodziński odchodzi
Miedź pod przewodnictwem Wojciecha Łobodzińskiego zaliczyła doskonały sezon w Fortuna I Lidze, po którym awansowała na najwyższy szczebel piłkarskich rozgrywek. Dla 39-latka, który wcześniej przez osiem lat był piłkarzem tej drużyny, a później pełnił funkcję asystenta trenera oraz trenera drugiego zespołu był to debiut w roli głównego szkoleniowca.
Niestety po dużym sukcesie przyszło duże rozczarowanie na boiskach Ekstraklasy. Drużyna z Legnicy w ciągu jedenastu kolejek zanotowała jedno zwycięstwo, dwa remisy i aż osiem porażek. Efektem jest ostatnie miejsce w tabeli i aż siedem punktów straty do bezpiecznej pozycji. Miedź znajduje się więc na prostej drodze do I ligi.
Łobodziński zdecydował się więc zrezygnować, co nie jest żadnym zaskoczeniem. Już przed ostatnim meczem z Rakowem mówiło się, że klub będzie chciał dokonać zmiany na stanowisku trenera.
— Bardzo dziękujemy Wojtkowi za te wszystkie lata, a szczególnie za wspaniałe emocje w ostatnim sezonie 1 ligi i wiele radości oraz dumy, jakiej nam dostarczył. Wojtek ma wszystko, by być znakomitym trenerem i jestem przekonany, że tak będzie. Będziemy trzymać kciuki za rozwój jego kariery. Ale teraz uważam, że nasz zespół potrzebuje świeżego spojrzenia i nowego impulsu, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę — mówi Andrzej Dadełło, właściciel Miedzi.
Drużynę Miedzi w najbliższym meczu poprowadzi Radosław Bella, dotychczasowy asystent Łobodzińskiego. Początkowo drużynę miał objąć Dariusz Banasik, zwolniony w kwietniu z Radomiaka Radom, ale w ostatniej chwili zrezygnował z oferty. Poważnym kandydatem według Tomasza Włodarczyka jest teraz również Ireneusz Mamrot.
Odejście Łobodzińskiego bez wątpienia jest dużą stratą, nawet pomimo tak kiepskiej postawy. Były piłkarz Zagłębia Lubin czy Wisły Kraków stał się legendą Miedzi.