Problemy osobiste miały być przyczyną odejścia Leszka Ojrzyńskiego z funkcji trenera Wisły Płock.
Dużo się mówiono o dymisji Ojrzyńskiego, który w dwóch pierwszych spotkaniach tegorocznej Ekstraklasy nie mógł prowadzić swoich zawodników z ławki rezerwowych. Powodem takiego przebiegu sprawy miała kara nałożona na trenera w finale poprzedniego sezonu.
Ojrzyński opuścił ekipę z Płocka po przegranym spotkaniu z Lechem Poznań. Początkowo wydawało się, że wpływ na decyzję Ojrzyńskiego miał negatywny wynik ostatniego meczu, lecz prawda okazuje się znacznie bardziej brutalna.
Trener ma do rozegrania o wiele ważniejszy mecz niż ten na boisku. – mówił Patryk Kniat, tymczasowy szkoleniowiec Wisły Płock.
Tym samym ruszyła lawina spekulacji związanych z przypuszczalną chorobą nowotworową Leszka Ojrzyńskiego, czy też rzekomym rozwodem, choć w rzeczywistości chorą jest jego żona.
Informacje o sytuacji rodzinnej byłego trenera Wisły podała do Super Expressu anonima osoba. To człowiek z zasadami. Rodzina jest dla niego najważniejsza. Dlatego odszedł z klubu. Chce wspierać i pomagać małżonce zmagającej się z chorobą nowotworową. – cytuje dziennik.
Tym samym dołączamy się do słów Jakuba Rzeźniczaka trzymającego kciuki za byłego szefa.
Leszek Ojrzyński został trenerem Wisły Płock 4 kwietnia 2019 roku. W tym czasie zdołał utrzymać zespół przed spadkiem do Fortuna I ligi.