W ramach 10. kolejki Lotto Ekstraklasy Korona Kielce zmierzyła się z Jagiellonią Białystok. Mecz zakończył się wynikiem 1:2. Korona przegrała u siebie po raz pierwszy w tym sezonie.
Jagiellonia była faworytem meczu i od początku przeważała na boisku. W 16. minucie, jednak to gospodarze wyszli na prowadzenie. Strzał głową oddał Miguel Palanca, Kelemen obronił, nie zdołał jednak złapać piłki. Pomocnik Korony wykorzystał tą sytuacje i wygarnął piłkę dosłownie z rąk bramkarza, po czym z linii bramkowej posłał ją do siatki otwierając wynik spotkania. Po zdobyciu gola gospodarze złapali wiatr w żagle i całkowicie przejęli kontrolę nad grą. W 28. minucie Możdżeń mógł podwyższyć prowadzenie, oddał mocny strzał z 20 metrów, piłka jednak odbiła się od poprzeczki. W końcówce pierwszej połowy goście starali się jeszcze odrobić straty. W 44. minucie byli nawet bardzo blisko, Runje uderzył piłkę głową, futbolówka odbiła się jednak od poprzeczki.
W drugiej części spotkania Jagiellonia już od samego początku starała się wyrównać. W 48. minucie Tomasik uderzył zza linii bocznej pola karnego, Maciej Gostomski nie dał się zaskoczyć i sparował piłkę poza światło bramki. Goście za wszelką cenę starali się doprowadzić do wyrównania, jednak kilka razy fenomenalną interwencja popisał się bramkarz Korony. W 63. minucie obronił strzał Góralskiego i dobitkę Świderskiego. Pięć minut później Gostomski skapitulował po raz pierwszy, Piotr Tomasik strzelił bramkę wyrównującą. Jagiellonia poszła za ciosem i w 70. minucie objęła prowadzenie po strzale Ivana Runje. Piłkarzom Korony nie udało się już odrobić strat i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:2.