Oficjalna strona Jagiellonii Białystok poinformowała dzisiaj o śmierci współwłaściciela klubu oraz członka rady nadzorczej, Jarosława Rudnickiego. Przyczyną śmierci było dotkliwe pobicie.
Jarosław Rudnicki został pobity w niedzielną noc, 19 lutego na jednym z przystanków autobusowych pod Białymstokiem. To właśnie tam znaleziono jego ciało, miał zmasakrowaną twarz. Poszkodowany szybko trafił do szpitala gdzie lekarze walczyli o jego życie, znajdował się w stanie śpiączki farmakologicznej. Niestety, klub poinformował dzisiaj media o śmierci byłego wiceprezesa Jagiellonii, zmarł on wczoraj, o godzinie 23:10.
Policja szybko rozpoczęła działania poszukiwawcze i krótko po tym znalazła sprawcę. Jest nim mieszkaniec Białegostoku. Usłyszał on już zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, za co w naszym kraju grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Jednak teraz gdy poszkodowany zmarł, kara będzie zdecydowanie surowsza, może to być nawet dożywocie.
Współpracownicy opowiadali o nim jako o lokalnym patriocie, który w sercu miał tylko jeden klub – Jagiellonię Białystok. Zawsze z dumą mówił o klubie, jego pracownikach, w szczególności o piłkarzach. Świętował z nimi brązowy medal w Ekstraklasie. Cztery lata temu był wiceprezesem ukochanej drużyny. W ostatnim czasie pełnił funkcję akcjonariusza i członka rady nadzorczej klubu. Odszedł w wieku 56 lat.