Polska rozbiła na własnym terenie Rumunię aż 3:1. Tym samym, umocniła się na pozycji lidera i wykonała spory krok w stronę rosyjskiego mundialu. Sprawdźcie noty, jakie wystawiliśmy Polakom.
Wojciech Szczęsny 6 – powrót do wyjściowej jedenastki zaskoczył chyba nawet jego samego. Tak naprawdę nie wiemy, co zrobił bramkarz Arsenalu, że selekcjoner dał mu miejsce w składzie kosztem niezawodnego Łukasza Fabiańskiego. Szczęsny jednak udowodnił, że ktokolwiek nie stanąłby pomiędzy słupkami w reprezentacji Polski, kibice mogą być spokojni. W pierwszej odsłonie bezbłędny, na co z pewnością wpływ mieli Rumuni, którzy nie oddali jednego celnego strzału na bramkę Polaków. Przy golu nie miał szans- piłka wpadła do siatki po rykoszecie.
Artur Jędrzejczyk 7 – nie ma o co przyczepić się do piłkarza warszawskiej Legii. Pewny na swojej połowie, silny i waleczny. Również z przodu próbował coś zdziałać.
Michał Pazdan 8 – jeszcze rok temu niewielu powiedziałoby, że drzemie w nim taki potencjał. Na przekór wszystkim zaufał mu Nawałka. Dziś Pazdan jest bardzo ważnym elementem zespołu. Nie zawodzi, jest bardzo pewny- prawdziwa skała. Martwiliśmy się o defensywę Polaków pod nieobecność Glika. Rolę dyrygenta przejął Pazdan i wywiązał się z niej doskonale.
Thiago Cionek 7 – kolejny “twór” Nawałki. Wielu kibiców było bardzo sceptycznych co do powoływania obrońcy włoskiego Palermo. Dzisiejszym meczem i kilkoma poprzednimi występami udowodnił, że warto zabierać go na zgrupowania. Widać, że bardzo mu zależy na grze dla polskiej publiczności. Przez całe 90 minut w pełni skoncentrowany, zaliczył wiele odbiorów. Bardzo spokojny i zdecydowany. Poza jedną wtopą w pierwszej połowie- solidny występ.
Łukasz Piszczek 8 – terminator. O takim bocznym defensorze może pomarzyć wiele zespołów. Zawodnik Borussii zabiegał Rumunów- śmigał po prawej stronie, świetnie uzupełniając się z Kubą Błaszczykowskim. Prawdziwi przyjaciele. Piszczek biegał od pola karnego do pola karnego. Aż smutno się robi na myśl, że prędzej czy później ktoś będzie musiało go zastąpić.
Krzysztof Mączyński 8 – najlepszy jak dotąd występ z orzełkiem na piersi. Kto by pomyślał, że zawodnik szóstej drużyny polskiej Ekstraklasy może zagrać na arenie międzynarodowej tak dobre zawody. Wprost dokonały w odbiorze piłki, przerwał kilka akcji Rumunów. Szkoda, że jego występ skończył się już w 44. minucie. Wówczas w wyniku starcia z rywalem doznał wstrząśnienia mózgu. Do gry ma wrócić już za dwa tygodnie.
Karol Linetty 7 – do spółki z Mączyńskim i Zielińskim zdominowali środek pola i pokazali Rumunom miejsce w szeregu. Wykonał wiele trudnej, mało efektownej pracy. Rok po odejściu z Lecha Poznań widać spore postępy w grze zaledwie 22- letniego piłkarza. Solidny występ. Oby tak dalej, a w przyszłości może stanowić o sile reprezentacji Polski.
Jakub Błaszczykowski 7 – w jego wypadku nie trzeba wiele pisać. Przyzwyczaił nas do swojej pracowitości, współpracy z Piszczkiem. Teraz robi to wszystko z ogromnym spokojem. Doświadczony skrzydłowy, bardzo przydatny dla kadry
Kamil Grosicki 7 – bardzo się starał, chciał zrobić jak najwięcej dla reprezentacji. Wykonał wiele efektownych rajdów. Brakowało tylko skuteczności, ale jak sam wspominał- jubileuszowy występ może uznać za udany.
Piotr Zieliński 9 – o tym, że drzemie w nim spory potencjał wiedzieliśmy od dawna. Dotąd jednak nie potrafił tego pokazać w reprezentacji. Wczoraj jednak udowodnił swój talent. Rumuńskim piłkarzom po nocach będą się śnić wyczyny Piotrka z piłką. Zawodnik Napoli cieszy się doskonałą techniką. Futbolówka go “słucha”, jest przyklejona do jego buta. Miło patrzeć, jak się rozwija.
Robert Lewandowski 10 – król, legenda, prawdziwy mistrz. Perfekcja i skuteczność jaką zaprezentował stoi na najwyższym, światowym poziomie. Rumunom zaaplikował pięć bramek w dwóch meczach, co tylko pokazuje jak doskonałym jest napastnikiem.
Grzegorz Krychowiak 6 – nie popełniał błędów. I to tyle, jeśli chodzi o jego występ. Bez zarzutu, ale nie tego oczekujemy od Krychowiaka. Jeszcze niedawno był to pomocnik najwyższej klasy, który rządził i dzielił na boisku. Myślę, że każdy z nas chce jeszcze oglądać tego Grzegorza z Euro 2016.
Arkadiusz Milik 6 – bez fajerwerków. Wszedł gdy już wszystko było jasne. Po operacji kolana potrzebuje jeszcze trochę czasu, by znów być ważną postacią dla kadry.
Łukasz Teodorczyk – grał zbyt krótko, by go ocenić.