W hicie 13. kolejki Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała na wyjeździe z Wisłą Kraków 1:0 po bramce Jarosława Niezgody z 22. minuty spotkania. Jeszcze przed spotkaniem kibice krakowskiej Wisły zapewnili, że Krzysztofowi Mączyńskiemu zgotują prawdziwe piekło. Dotrzymali obietnicy.
Jeszcze cztery miesiące temu Krzysztof Mączyński był ulubieńcem krakowskiej publiczności. Dziś pewnie jeszcze teraz ma w głowie “Ch*j Ci na imię! Mączyński, Ty sk***!”. Te słowa nieustannie się dziś niosły po stadionie Wisły.
Już parę dni przed meczem wiadomo było, że pomocnik Legii nie zostanie ciepło przywitany przy Reymonta 22. To właśnie tutaj Mączyński się wychował, stawiał pierwsze kroki w piłce i grał przez sześć lat. W minionym sezonie był czołową postacią Wisły.
W lipcu tego roku zdecydował się przenieść do Legii Warszawa, co ze względu na stosunki między kibicami obu klubów zostało odebrane bardzo źle. Kibiców spod Wawela jeszcze bardziej rozgoryczało to, że “Mąka” jeszcze kilka tygodni wcześniej przyrzekał, że jeśli odejdzie to na pewno nie do Legii
Dzień przed meczem, reprezentant Polski na konferencji prasowej przyznał, że do meczu podchodzi z czystą głową, a jeśli zdobędzie bramkę to będzie się normalnie cieszył. Te słowa jeszcze bardziej podsycały i tak już rozwścieczonych kibiców. Oliwy do ognia dolewała Wisła dodając kontrowersyjne wpisy dotyczące m.in. wierności do klubowych barw. To wszystko spowodowało, że Mączyński musiał przejść prawdziwą próbę. Nieustannie go wyzywano, każdy jego ruch kwitowano głośnymi gwizdami. Jeden człowiek miał przeciwko sobie ponad 30 tysięcy wściekłych krakowian.
