Poweekendowy Ogień #5: Ważna batalia biało-czerwonych

20 mar 2017, 13:21

Już w najbliższą niedzielę ,,Orły” Nawałki zmierzą się na Stadionie Pod Goricom z reprezentacją Czarnogóry. Może to być spotkanie, które będzie miało ogromne znaczenie w kontekście końcowego układu tabeli. W przypadku zwycięstwa biało-czerwonych oraz remisu w meczu Rumunia-Dania, przewaga Polaków nad drugą drużyną będzie wynosić już sześć punktów, a to postawi nas w bardzo, ale to bardzo korzystnej sytuacji przed spotkaniami rewanżowymi.

Wyjazd do Podgoricy to duże wyzwanie. Jest to gorący teren, na którym nie gra się przyjemnie, głównie przez fanatycznych kibiców, którzy pokazują tam swój bałkański temperament. Najbardziej uwidocznił się on w 2015r., kiedy to z trybuny zajmowanej przez czarnogórskich fanów poleciała raca świetlna w stronę rosyjskiego bramkarza Igor Akinfeeva. Bramkarz ,,Sbornej” został trafiony w głowę, a mecz został przerwany. Później przyznany został walkower dla reprezentacji Rosji. Polacy już raz grali na tym stadionie. Było to w roku 2012r. podczas eliminacji do Mistrzostw Świata w Brazylii. Wówczas, kadra prowadzona przez Waldemara Fornalika zremisowała 2-2, a gole dla biało-czerwonych zdobyli Jakub Błaszczykowski oraz Adrian Mierzejewski.

Sytuacja przed niedzielnym meczem wygląda inaczej niż 4,5 roku temu. Polacy przyjeżdżali rozbici po nieudanym Euro 2012 zajmując odległe 54. miejsce w rankingu FIFA. Dziś jest to jedna z ośmiu najlepszych drużyn starego kontynentu ze światowej klasy snajperem w ataku i wieloma innymi bardzo dobrymi zawodnikami. Ponadto Polska zajmuje obecnie najwyższe w swojej historii, bo 12. miejsce w rankingu FIFA. Teraz to oni boją się nas, a nie my ich.

Najlepszymi zawodnikami Czarnogórców są Stefan Savić oraz Steven Jovetić. Jovetić obecnie jest wypożyczony do hiszpańskiej Sevilli z Intern Mediolan. Napastnik z miejsca wywalczył sobie miejsce w składzie u Jorge Sampaoliego i od momentu przyjścia do klubu w styczniu zdążył strzelić już 4 bramki i zaliczyć 4 asysty. Klub z Andaluzji zachował sobie w umowie wypożyczenia wzmiankę o prawie do transferu definitywnego. Savić zaś jest stoperem w zespole Atletico Madryt, gdzie Diego Simeone konsekwentnie na niego stawia. To on jest liderem defensywy reprezentacji Czarnogóry i zapewne jemu zostanie powierzone krycie Roberta Lewandowskiego.

Powstaje pytanie, jaką formacją zagrać na Stadionie Pod Goricom? Czarnogóra to rywal nieco podobny stylem gry do Rumunii. W Bukareszcie sprawdziło się bardzo dobrze zestawienie 4-3-2-1 z Zielińskim, Linettym oraz Krychowiakiem w środku pola. Teraz może być inaczej, gdyż do kadry wrócił po ciężkiej kontuzji Arkadiusz Milik, a Grzegorz Krychowiak gra bardzo mało w Paris Saint-Germain. Również sprawa pozostaje otwarta na lewej obronie. Maciej Rebus ostatni raz zagrał w barwach Lyonu 16 lutego przeciwko AZ Alkmaar w Lidze Europy. Artur Jędrzejczyk regularnie gra w warszawskiej Legii i moim zdaniem, to on powinien wystąpić w niedzielę na murawie w Podgoricy.

W każdym razie biało-czerwoni wyruszają do stolicy Czarnogóry z jasno określonym celem – zdobycie trzech punktów. One bardzo przybliżą nas do upragnionego awansu do Mistrzostw Świata w Rosji. Możemy powiększyć swoją przewagę nad resztą stawki i bez większej presji rozgrywać następne spotkania. To nie będzie łatwe, lecz uważam, że skoro tak dobrze poradziliśmy sobie w Bukareszcie z Rumunią, to i tutaj powinniśmy dać radę, jeżeli zaprezentujemy tak samo skuteczny futbol.

Podobne teksty

Komentarze

  1. Poznaj i zobacz Dawida Krzyżowskiego Polskiego Football Freestyle. Chłopak robi cuda z piłką. Zobacz już teraz Jego triki na www.dkfreestyle.pl.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA