Studium przypadku, czyli w Ekstraklasie kopać każdy może „Podsumowanie 22. kolejki Lotto Ekstraklasy”

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:18
21 lut 2017, 21:23

Co prawda to dopiero druga kolejka w tym roku, jednak możemy mówić o dwóch zaskakujących rezultatach jak remis Lechii Gdańsk i porażka Legii Warszawa. To pierwsze może szokuje trochę mniej, bo Lechia na wyjazdach jest zwyczajnie średnia. Większe zdziwienie spotkało nas w Warszawie, gdzie uczestnik Ligi Mistrzów, nasza eksportowa drużyna dostała bęcki od ostatniej ekipy w lidze, która walczy by zostać w Ekstraklasie.

Jagiellonia Białystok- Górnik Łęczna Jeżeli Górnik Łęczna miał być ratowany przez zatrudnienie na stanowisko trenera Franciszka Smudę to był to pomysł bardzo kiepski. Bilans „Franza” to 2x 0:5. Sam mecz łatwy do opisania, przebieg- łatwy do przewidzenia. To co się działo było tak oczywiste jak to, że po środzie jest czwartek. Strzelaninę zaczął Chomcheovskyj, kontynuowali Vassiliew, Romańczuk, znów Vassiliew i zakończył Cernych. Łęczna była słabiutka i ciężko będzie im się utrzymać z tak beznadziejną grą… 5:0

Termalica Nieciecza- Lechia Gdańsk To, że goście poza swoim boiskiem nie za bardzo są tak straszni jak u siebie, wiemy. Znamy to jak inwokację Mickiewicza. Jednak, że potrafią być tłamszeni przez hmm… średniaka ligowego to zatrważające, że taka ekipa miałaby nas reprezentować z Europie. Jednak po kolei. Mecz, a właściwie pierwsze 75 minut to męka Lechii, która jednak jakoś przynosi gola i daje prowadzenie. Wolski rąbnął przed siebie, Peszko pobiegł tak szybko jakby mu mieli zamknąć monopolowy i wpadło. Właściwie od tej pory wiało nudą, działo się tylko na sam koniec, kiedy to niefortunnie piłkę ręką zagrał Maloca. „11” wykorzystał bardzo „skromnie prezentujący się” wcześniej Gutkovskis i zrobiło się 1:1. Raczej słuszne bo nikt nie był stroną przeważającą. 1:1

Korona Kielce- Wisła Płock Niestety to był mecz, w którym ciekawie prezentowała się tylko jedna drużyna. Chodzi oczywiście o gospodarzy, którzy od początku tego roku prezentują się bardzo przyzwoicie i słusznie punktują. Goście byli bez ikry, pierwszy ich gol (na 1:2) to totalny przypadek, jak to mówią „więcej szczęścia jak rozumu”. Korona początkowe minuty spędziła na boksowaniu się z rywalem albo też z samym sobą, choć tu prym wiedli akurat przeciwnicy. „Żółto-krwiści” spokojnie mogą patrzeć w przyszłość bo z taką grą mogą być nawet w górnej połowie tabeli. 4:2

Śląsk Wrocław- Wisła Kraków Żenujący jest poziom ofensywny obu ekip. Mecz był wręcz dramatyczny w oglądaniu i patrzenie na niego wymagało towarzystwa mocnego espresso. Gol dla gospodarzy padł po centrze Madeja, zgraniu Bilińskiego i strzale Romana. Obraz gry raczej na korzyść Wisły, jednak tu nie ma punktów za przytrzymywanie futbolówki. Kultura gry obu zespołów na niskim poziomie, nieschludna, mało atrakcyjna dla oka. Typowa polska kopanina. 1:0

Piast Gliwice- Lech Poznań Prawdopodobnie najprzyjemniejszy mecz tej kolejki, a może nie tyle mecz co Lech był drużyną, którą najprzyjemniej się oglądało. Każdy element poznańskiej ekipy stał na wysokim poziomie, choć Piast im specjalnie nie przeszkadzał. Boczne sektory boiska zostały kompletnie zdominowane przez Kędziorę i Kostewicza. Ten drugi mimo raptem dwóch meczów, już wyrasta na czołowego bocznego obrońcę ligi. Nie było minuty, w której to Piast miał przewagę, choć początek zanotowali odważny.  Miało to oczywiście odbicie na wyniku. 3:0. Pierwszy gol rykoszet, drugi super zachowanie Majewskiego, trzeci to błąd Szmatuły i przytomność umysłu Kowackiego. 0:3

Cracovia Kraków- Pogoń Szczecin Na jednym z serwisów sportowych wyczytałem, że spotkanie trwało nie 90 minut a kwadrans, bowiem tylko 15 minut było gry w piłkę, reszta to zbędna reszta. Można z tą tezą się zgodzić, bo po golu Piątka dla Zagłębia, nastąpiło wyrównanie po 5 minutach (dzieło Frączczaka) i potem jeszcze z 10 minut gry i.. ponownie marazm. Słabiutko wyglądali jedni i drudzy no ale czego spodziewać się po zespołach, które nie mają ciśnienia i zdają sobie sprawę, że jest od nich kilka klubów lepszych a i kilka gorszych. 1:1

Legia Warszawa- Ruch Chorzów Chyba już cała Polska wyśmiała Legię, wszyscy powiesili na nich psy i zmieszali z błotem. Nie da się ukryć, że wynik jest kompromitujący i przede wszystkim szokujący dla wszystkich „Januszy” bukmacherki, gdyż był to „pewniaczek”. Gdyby zawodnicy Ruchu nie oddali dwóch strzałów życia i gdyby Legia wykorzystała swoje „setki” nie byłoby o tym meczu nawet mowy. Nie da się jednak ukryć, że nabytki Legii to nieporozumienie. Chukwu i Necid mogą pilnować gotujących się ziemniaków. Radović ewidentnie zgubił formę, a Dąbrowski jednak udowodnił, że jest „platfusem”. 1:3

Zagłębie Lubin- Arka Gdynia Na koniec trafił nam się gniot nad gniotami, o wyniku którego zadecydował rzut karny. Cały mecz to było jedno wielkie piłkarskie udawanie. Niby kopano, niby podawano, niby strzelano ale koniec końców efekt był odwrotny do zamierzanego. Pernamentnie przy strzałach walono w bramkarza lub stewardów na trybunach, przy podaniach szukano band reklamowych itp. Nudne to było widowisko i ten kto spodziewał się euforii w grze usiał odpalić konsolę. 1:0

1. Lechia Gdańsk 43 35-25
2. Jagiellonia Białystok 42 41-23
3. Legia Warszawa 38 45-25
4. Lech Poznań 38 35-19
5. Zagłębie Lubin 34 29-22
6. Termalica Nieciecza 34 25-30
7. Pogoń Szczecin 30 33-28
8. Korona Kielce 29 31-42
9. Wisła Kraków 28 32-35
10. Arka Gdynia 26 24-29
11. Śląsk Wrocław 26 22-30
12. Cracovia Kraków 25 31-28
13. Wisła Płock 25 28-30
14. Piast Gliwice 22 22-38
15. Ruch Chorzów 19 31-39
16. Górnik Łęczna 18 21-39

23. kolejka

24.02.2017 18:00 Arka Gdynia – Korona Kielce

24.02.2017 20:30 Pogoń Szczecin – Lech Poznań

25.02.2017 15:30 Wisła Płock – Zagłębie Lubin

25.02.2017 18:00 Lechia Gdańsk – Cracovia

25.02.2017 20:30 Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok

26.02.2017 15:30 Górnik Łęczna – Piast Gliwice

26.02.2017 18:00 Legia Warszawa – Termalica Nieciecza

27.02.2017 18:00 Ruch Chorzów – Śląsk Wrocław

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA