PKO Ekstraklasa: Remis Lechii w Gdańsku

Aktualizacja: 12 kwi 2023, 14:32
26 paź 2019, 22:04

Lechia Gdańsk zremisowała na własnym stadionie z Górnikiem 1:1. Bramki strzelili Sobiech i Jimenez. 

W pierwszej połowie kibice zgromadzeni na Ergo Arenie nie zobaczyli bramek. Obie drużyny nie potrafiły przejąć inicjatywy. Pojawiały się próby zaskoczenia przeciwnika, lecz sytuacje szybko były przerywane niecelnym uderzeniem lub niedokładnym podaniem. Ciekawy sposób rozegrania rzutu rożnego mieliśmy w 15. minucie, kiedy to Gdańszczanie krótko rozegrali rzut różny, lecz strzał z ostrego konta Lukasa Haraslina odbił strzegący bramki gości – Martin Chudy.

Około 20. minuty zawodnicy Piotra Stokowca dwukrotnie mogli ucieszyć własną publiczność. Obie próby zakończyły się jednak fiaskiem. W 19. minucie na bezpośrednie z uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Filip Mladenović, lecz jego próbę wybronił Chudy. Kilkadziesiąt sekund później znów uderzał Mladenović, którego strzał został zablokowany. Dobitka Sławomira Peszki poleciała nad poprzeczką bramki Górnika.

Pod koniec pierwszej połowy obudzili się przyjezdni. Widząc bezradność Lechii, rywale ekipy Piotra Stokowca zagrozili bramce gospodarzy w 40. minucie. Juan Bauza podał w stronę Igora Angulo, a ten w sytuacji sam na sam zdołał pokonać Kuciaka, lecz piłka minimalnie ominęła lewy słupek bramki.

Tym samym zawody schodzili na przerwę bez rozstrzygniętego rezultatu.

Odpoczynek nie wiele zmienił. W 47. minucie strzelał Angulo, a futbolówka jak to w tym meczu zamiast do siatki powędrowała w trybuny. Kuciak nie musiał interweniować.

Kilkaset sekund później Lechia znów mogła otrzymać prezent od sędziego Tomasza Musiała. Gdańszczanie mógł należeć się rzut karny po tym jak Haraslin nabił w rękę Pawła Bochniewicza, który z resztą był prowodyrem wskazania na wapno na 52. minucie. Tym razem arbiter uznał, że nie wykroczono przepisów.

Później działo się niewiele. Gdańszczanie spuścili z tonu, nieco oddali inicjatywę gościom, choć jedynym powodem do poruszenia trybun były… zmiany. W ciągu dwudziestu minut zszedł Wolski, kolejno Peszko, zaś w 71. minucie plac gry opuścili zawodnicy Górnika – Kopacz i Matras.

Nowa krew sprawiła, że zrobiło się jeszcze gorąco. Niestety nie dla gospodarzy i ich fanów, a gości, którzy w 83. minucie doprowadzili do wyrównania. Drogę do siatki znalazł Jesus Jimenez, któremu asystował Łukasz Wolsztyński grający w spotkaniu od 46. minuty. Jimenez łatwo ograł Filę i posłał piłkę do siatki bezradnego Kuciaka.

W związku z tym Piotr Stokowiec zdecydował się posłać swojego znanego snajpera – Flavio Paixao. Portugalczyk zastąpił Haraslina.

Ostatni gwizdek sędziego zabrzmiał, gdy na tablicy wyników widniał wynik 1:1. W Gdańsku remis!

Gdyby Lechia wygrała, ewentualne jutrzejsze zwycięstwa Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa mogły spowodować, że pierwsze siedem zespołów będzie po 13. kolejkach mieścić się w granicy dwóch punktów! Tak, Lechia aktualnie zajmuje 5., a nie 4. lokatę i z dorobkiem 21, a nie 23 oczek traci do prowadzącego Piasta tylko 3 punkty. Jagiellonia i Legia, które swoje spotkania rozegrają w niedzielę mają na koncie 20 punktów. Tym samym najmniejsza możliwa różnica pomiędzy pierwszymi siedmioma drużynami w tabeli może mieścić się w przedziale 3 punktów. Górnik jest zaś 11.

PKO Ekstraklasa; 26.10.2019 rok                                                                      Lechia Gdańsk 1:1 Górnik Zabrze                                                                               52′ Artur Sobiech : 82′ Jesus Jimenez

Lechia Gdańsk: Kuciak – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenović, Makowski, Kubicki, Wolski (Lipski), Peszko (Gajos), Sobiech, Haraslin (Paixao)

Trener: Piotr Stokowiec

Górnik Zabrze: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża, Bauza (Wolsztyński), Matras (Zapolnik), Matuszek, Jimenez, Kopacz (Ściślak), Angulo

Trener: Marcin Brosz

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA