W sobotni wieczór na gali w Manchesterze Robert Świerzbiński (15-4-1, 3 KO) stanie przed życiową szansą, mierząc się z faworytem gospodarzy Tommym Langfordem (14-0, 4 KO). Stawką tego pojedynku będzie interkontynentalny pas organizacji WBO w wadze średniej. Dziś odbyła się oficjalna ceremonia ważenia.
Zarówno Polak jak i Brytyjczyk zmieścili się limicie wagowym kategorii średniej. Świerzbiński wniósł na wagę 72,48 kg, natomiast Langford 72,22 kg. Pojedynek będzie się toczyć na dystansie dziesięciu rund.
Tommy Langford jest niepokonany na zawodowych ringach, a w rankingu WBO notowany jest na szóstym miejscu. 26-letni pięściarz wszystkie swoje dotychczasowe walki stoczył na Wyspach Brytyjskich, a rywalami nie byli zawodnicy zaliczani do ścisłej światowej czołówki. Za najgroźniejszych jego przeciwników można uznać Julio Cesara Avalosa i Cristian Fabian Rios, z tym pierwszy wywalczył pas WBO intercontinental, a z drugim obronił.
Prowadzony przez Dariusza Snarskiego Robert Świerzbiński ma na swoim koncie piętnaście zwycięstw, cztery porażki i remis. Wszystkie te nieudane pojedynki miały miejsce na przestrzeni dwóch ostatnich lat. 33-letni Polak ostatnią walkę stoczył w październiku tego roku, pokonując po dziesięciu rundach na punkty Sebastiana Skrzypczyńskiego. Świerzbiński twierdzi, że nie jedzie do Anglii jedynie po wypłatę i chce wrócić do kraju z pasem. Za pięściarzem grupy „Wschodzący Białystok Boxing Team” przemawia doświadczenie. Przy jego nazwisku widnieje nieco niekorzystny bilans, ale porażki jakie poniósł były z liczącymi się zawodnikami w świecie boksu. Przegrał on z Maciejem Sulęckim, Davide Lemieux, Chrisem Eubankiem Jr i Patrickiem Mendym. Jedynie przegraną z tym ostatnim bokserem można uznać za wpadkę.
Walką wieczoru sobotniej gali w Manchesterze będzie pojedynek Andy Lee (34-2-1, 24 KO) – Billy Joe Saunders (22-0, 12 KO), którego stawką jest mistrzowski pas organizacji WBO w wadze średniej.
