Piłkarze Arisu Limassol nie mieli spokojnej podróży do Polski na wtorkowy mecz z Rakowem Częstochowa. Z powodu złych warunków atmosferycznych, ich lot do Katowic był kilkukrotnie przekładany, przez co na miejscu wylądowali grubo po czasie.
Nieplanowane problemy Arisu Limassol
W poniedziałek piłkarze Arisu Limassol przylecieli do Polski w celu rozegrania meczu 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Rakowem Częstochowa. Na skutek złej pogody, na lotnisku w Katowicach wylądowali na niecałe 21 godzin przed meczem, nie mogli odbyć treningu w Częstochowie, a konferencję zorganizowano dopiero o 22:30.
Według pierwotnych planów, drużyna Arisu miała wylądować w Pyrzowicach o godzinie 11:30, ale z uwagi na kilkukrotne przekładanie lotu do Rygi, na miejscu byli dopiero o 21:19. Niespodziewane perypetie zostały skomentowane przez trenera Aleksieja Szpilewskiego na konferencji.
– Straciliśmy dużo czasu i możliwość treningu, ale dotarliśmy na miejsce i jutro chcemy grać o zwycięstwo. Takie rzeczy jak nasze dzisiejsze problemy zdarzają się w sporcie i w życiu. I trzeba sobie w takich sytuacjach jakoś radzić – stwierdził.
#ArisLimassol w końcu w drodze na mecz z #RakówCzęstochowa. Długa to była podróż, bo planowano mieli wylądować w KTW ok. godz. 11:30. pic.twitter.com/PJzNcpCYSe
— Piotr Adamczyk (@padamczyk82) August 7, 2023
Stępiński zapowiada walkę
Wraz ze Szpilewskim na konferencji prasowej pojawił się Mariusz Stępiński, jeden z Polaków występujących na co dzień w Arisie Limassol. – Jesteśmy gotowi, by walczyć o zwycięstwo, a brak jednego treningu niczego nie zmienia. Chcemy się dobrze zaprezentować i zadowolić naszych kibiców. Bardzo liczymy na ich pomoc jutro i za tydzień w Limassol. My damy z siebie wszystko. Fajnie jest grać znowu we własnym kraju, ale teraz jestem zawodnikiem Arisu – powiedział polski napastnik.
Pierwszy mecz w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy Rakowem Częstochowa i Arisem Limassol odbędzie się we wtorek, 8 sierpnia o godzinie 20:00. Rewanż zaplanowano na 15 sierpnia.
Wytrzymał trzy mecze. Jest pierwsze zwolnienie w polskiej lidze