Atletico wygrywa z Borussią! Cały mecz Łukasza Piszczka

6 lis 2018, 23:52

Co może się zmienić w piłce nożnej w ciągu trzech tygodni? Ano całkiem sporo, co udowodniły Atletico Madryt i Borussia Dortmund. W poprzedniej kolejce Niemcy pewnie wygrali 4:0, aby dzisiaj ulec 2:0 Hiszpanom. I to zasłużenie. Do siatki trafili Saul Niguez i Antoine Griezmann. Przeciętne zawody, podobnie jak cały zespół rozegrał Łukasz Piszczek.

Oba zespoły przed spotkaniem były już praktycznie pewne awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, szczególnie biorąc pod uwagę formę AS Monaco. Jednak walka o pierwsze miejsce nadal trwa, a Atletico pokazało, że nie ma zamiaru odpuścić.

Hiszpanie od początku byli pewniejsi, agresywniejsi i stwarzali sobie więcej szans. Może nie mieli przewagi w posiadaniu piłki, ale do takiego stylu Simeone już zdążył nas przyzwyczaić. W 33. minucie Filipe Luis dograł na 13. metr do Saula Nigueza, a ten groźnie uderzył. Sytuację próbował ratować Manuel Akanji, jednak zrobił to w taki sposób, że zaliczył samobójcze trafienie. Atletico po zdobytej bramce dalej było groźniejsze i do przerwy stworzyli jeszcze kilka świetnych sytuacji.

Po przerwie Borussia dalej nie potrafiła się odnaleźć i wejść w swój rytm. Jeśli już coś się działo przez Hiszpanów, którzy wyraźnie chcieli podwyższyć i być już niemalże pewnym zwycięstwa. W niemiecki zespole brakowało pasji i chęci poważnego zagrożenia rywalom. Grali pasywnie, bez polotu i przyśpieszenie, czym tak imponowali w ostatnich starciach. Ich niemoc w 80. minucie wykorzystali piłkarze z Madrytu, świetnie kontrując. Thomas Partey sprytnie zagrał do Antoine’a Griezmanna, a ten delikatnym strzałem podwyższył na 2:0. Tak też spotkanie to się zakończyło. Zasłużonym zwycięstwem Atletico i piękną zemstą, za poprzednią kolejkę.

Łukasz Piszczek zaliczył kilka ważnych interwencji, jednak niczym specjalnym się nie wyróżnił. Trudno jednak go za to winić, po prostu dostosował się do całej drużyny. W 43. minucie ofiarnie zablokował strzał rywali.

Po 4 kolejkach Borussia i Atletico mają po 9 punktów, prowadzą jednak Ci pierwsi, dzięki lepszemu bilansowi bramek. Walka o 1 miejsce w grupie dalej trwa.

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA