BCL: Daremna pogoń Stelmetu, mistrzowie Polski przegrywają po dogrywce i tracą szanse na awans

18 sty 2017, 21:06

Trzynasta kolejka rozgrywek Basketball Champions League nie okazała się szczęśliwa dla Stelmetu BC Zielona Góra. Mistrzowie Polski osłabieni brakiem swojego podstawowego rozgrywającego- Łukasza Koszarka, przegrali po dogrywce z francuskim Proximus Spirou Charleroi 83:86. To czwarta z rzędu porażka polskiego zespołu w tych rozgrywkach, która wyklucza ostatecznie zajęcie premiowanego awansem 5. miejsca w grupie.

Mecz rozpoczął się od trafienia Sheperda, na które rzutem za trzy odpowiedział Florence. Gospodarze po dwóch skutecznych akcjach Hrycaniuka oraz trójce Zamojskiego prowadzili w połowie kwarty 10:5. Zielonogórzanie wykorzystywali sporą ilość start w ekipie gości, jednak razili dużą nieskutecznością. Pozwoliło to francuskiemu zespołowi szybko wrócić do meczu- po trójce Harrisa wyszli oni na prowadzenie 14:13. Ostatecznie przyśpieszyli jeszcze w końcówce kwarty, dzięki czemu po trafieniu Sheperda wygrali pierwszą część gry 19:15.

Druga ćwiartka rozpoczęła się od kroków Djurisicia i zwiększenia prowadzenia Spirou po celnej trójce Liberta. Po chwili tym samym odpowiedział Gruszecki, po czym w szeregi obu ekip wkradła się niemoc strzelecka, która trwała ok 3 minuty. W połowie kwarty Stelmet w końcu wyrównał po trafieniu spod kosza Dragicevicia, a następnie ten dam zawodnik wyprowadził swój zespół  prowadzenie 28:27. W dalszym ciągu nie do powstrzymania był jednak Sheperd, który szybko odpowiedział kolejną trójką. Końcówka należała ponownie do francuskiego zespołu, który po trafieniu za trzy Harrisa, wyszedł na najwyższe do jej pory – 9-punktowe prowadzenie. Różnicę zmniejszył jeszcze Florence, dzięki czemu zielonogórzanie schodzili na przerwę przegrywając 33:39.

Początek trzeciej kwarty to trafienie za trzy Harrisa, na które odpowiedział Dragicević akcją 2+1. W dalszej części meczu gra się wyrównała, co doprowadziło do sytuacji, że ani Stelmet nie był w stanie odrobić strat, ani Spirou powiększyć swojej przewagi. Wszystko to czasu, aż kwarta nie zaczęła zmierzać ku końcowi. Wtedy zgodnie z regułą gracze z Winnego Grodu ponownie pozwolili odskoczyć swoim rywalom- tym razem aż na 14 punktów. Przed ostatnią częścią meczu francuski zespół prowadził więc 63:52 i niewiele wskazywało na to, by mógł roztrwonić taką zaliczkę.

Dopiero czwarta kwarta miała inny przebieg niż pozostałe. Co prawda jej pierwsza połowa była wyrównana, jednak końcówka należała tym razem do zielonogórzan. Po trójkach Kelatiego i Gruszeckiego oraz dobrej akcji pod koszem Moore’a strata wynosiła już tylko 4 punkty. Na minutę do końca kolejny raz trafił Kelati, a po stracie Spirou gospodarze mieli okazję doprowadzić przynajmniej do wyrównania. Niestety Florence zbyt długo czekał ze wznowieniem gry z boku boiska, przez co sędziowie odgwizdali stratę. Po faulu Sheperd trafił 1 z 2 rzutów wolnych, przez co różnica wynosiła 3 punkty. Na linię osobistych trafił następnie Florence który trafił oba rzuty, a w następnej akcji przy posiadaniu wszedł odważnie pod kosz i wyprowadził swoją drużynę na 1-punktowe prowadzenie, rehabilitując się za wcześniejszą stratę. Goście mieli 12 sekund na rozegranie akcji. Szybko faulowany został jednak ponownie Sheperd, który trafił tym razem obydwa rzuty wolne. Następna Stelmetu została źle rozegrana, gdyż Vaughn musiał rzucać z dalekiego dystansu. Sheperd wykorzystał kolejne osobiste i różnica wynosiła 3 punkty. W ostatniej akcji błysnął jednak Kelati, który oddając rzut równo z końcową syreną doprowadził do dogrywki!

Ostatecznie po wyrównanej dogrywce Stelmet BC Zielona góra przegrał z Proximus Spirou Charleroi 83:86 i stracił szansę na awans choćby do FIBA Europe Cup. Najlepszym graczem gospodarzy był Florence, który zakończył mecz z dorobkiem 17 punktów. W zwycięskiej drużynie najbardziej wyróżnili się Liebert oraz Sheperd – zdobywcy odpowiednio 20 i 19 „oczek”.

Stelmet BC Zielona Góra – Spirou Charleroi 83:86 (15:19, 18:20, 19:24, 25:14, d. 6:9)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA