W środę wieczorem koszykarze z Zielonej Góry rozegrali spotkanie na Węgrzech, gdzie ponieśli dotkliwą porażkę. Zielonogórzanie pojechali do Szolnoku w roli faworyta i nikt nie spodziewał się, że przegrają mecz z ekipą, zajmującą ostatnią pozycję w tabeli grupy „E”. Dzisiaj lepsza okazała się jednak węgierska drużyna, która pokonała mistrza Polski, 86:75.
Mecz rozpoczął się od wręcz fatalnej postawy Stelmetu, który po trzech stratach popełnionych przez Koszarka przegrywał już 7:0. Pierwsze punkty dla ekipy z Winnego Grodu zdobył dopiero Dragicević, oddając celny rzut z półdystansu w piątej minucie spotkania. Sytuacja mistrza Polski wyglądała coraz gorzej, Węgrzy zaczęli trafiać z dystansu, a Polacy przegrywali już 15:2. Sygnał do odrabiania strat dał zielonogórzanom Gruszecki, jednak gracze Szolnoki Olaj świetnie kontrolowali sytuację na boisku i wciąż prowadzili. W pierwszej ćwiartce Stelmet zaliczył aż dziewięć strat, co było dość zatrważającym wynikiem. Podopieczni trenera Kmezića wygrali premierową odsłonę, 24:12.
Początek drugiej kwarty nie zapowiadał poprawy, a mistrzowie Polski wciąż mieli spore problemy z umieszczeniem piłki w koszu. Zespół z Węgier dobrze spisywał się zwłaszcza w rzutach trzypunktowych, które były przysłowiowym gwoździem do trumny dla Stelmetu. Podopieczni trenera Gronka przebudzili się dopiero pod koniec pierwszej połowy, kiedy zmniejszyli przewagę gospodarzy do dziesięciu punktów. Na minutę przed końcem celny rzut z dystansu zaliczył Koszarek, a zielonogórzanie schodzili do szatni przegrywając tylko, 33:37.
Po przerwie goście znów zaliczyli słabszy moment, ale dobra postawa Dragicevića spowodowała, że przegrywali tylko kilkoma punktami. Dzisiaj swój dzień miał również Florence, który na pięć minut przed końcem trafił za trzy i jeszcze bardziej zniwelował przewagę gospodarzy. W 26 minucie swoje pierwsze dwa punkty zdobył Hrycaniuk, a na boisku pojawił się doświadczony Koszarek, który świetnie obsłużył Dragicevića, co poskutkowało punktami. Trzecia ćwiartka zakończyła się remisem, 55:55, a wynik spotkania wciąż pozostawał zagadką.
Początek czwartej kwarty to znacznie lepsza postawa gości, wśród których dobrze zaczął spisywać się popularny „Koszar”. Podopieczni trenera Kmezića zaczęli jednak przyśpieszać, niesieni głośnym zachowaniem kibiców i zaliczyli run, 7:0. Na cztery minuty przed końcem wszystko wskazywało na to, że to rozpędzeni Węgrzy będą dziś tryumfować nad Stelmetem. Zespół z Szolnoka zaczął grać na czas, a mistrzowie Polski musieli pogodzić się z porażką. Ekipa z Winnego Grodu przegrała z najsłabszą drużyną grupy „E”, 75:86.
Najlepszym graczem wśród gospodarzy był Andric (19 pkt), natomiast wśród gości dobrze spisywał się Florence (19 pkt).
Szolnoki Olaj – Zielona Góra 86:75 (24:12, 13:21, 18:22, 31:20)
Szolnoki Olaj: Pavlicevic 18, Vojvoda 5, Andrić 19, Barnies 16, Eilingdfeld 2, Borisov 12, Wittman 9,Hajdu 0, Toth 5,Rudner 0, Csak 0
Stelmet Zielona Góra: Zamojski 5, Koszarek 10, Moore 6, Florence 19, Kelati 2, Dragicević 18, Vaughn 2, Gruszecki 9, Hrycaniuk 4