Dwa punkty zainkasowali Spartanie po wygranej z GKM-em. Bonus nie trafił do nikogo, ale i jedni, i drudzy byli blisko tego osiągnięcia. Poznański stadion świecił pustkami, choć było to najciekawsze widowisko w tym roku.
Goście od początku spotkania wykazali się dużym rozsądkiem na torze i refleksem przy starcie. Pozwoliło im to kontrolować przebieg spotkania i prowadzić praktycznie przez jego połowę.
Sporą niespodziankę sprawili grudziądzanie w biegu juniorskim, kiedy po dobrym starcie objęli podwójne prowadzenie i do końca wyścigu para Trzensiok-Nowak nie pozwoliła nawet zbliżyć się Adrianowi Gale i Damianowi Dróżdżowi. Brak kontuzjowanego Maksyma Drabika jest widoczny, jednak młody częstochowianin jest obecny w czasie meczów i wspiera swoją drużynę, czym wzbudza uznanie i sympatię.
Początek trzeciej serii przyniósł zwrot akcji na torze. Piękny bój stoczyli Antonio Lindbaeck z Vaclavem Milikiem. Czech po starcie objął prowadzenie, jednak blisko niego był „Toninho”, który pod koniec drugiego okrążenia skutecznym atakiem wyprzedził wrocławskiego zawodnika. Nie nacieszył się prowadzeniem długo – w trzecim zdefektował mu motocykl i musiał zjechać z toru. Tym samym Vaszek przywiózł trzy punkty, a Tomasz Gollob zamiast jednego „oczka”, zdobył dwa. Po całym zdarzeniu Szwed został ukarany przez sędziego ostrzeżeniem za niesportowe zachowanie po tym, jak na murawie agresywnie położył swój motocykl, a kask wyrzucił kilka metrów przed siebie.
Trzy wygrane gospodarzy w stosunku 4:2 z rzędu pozwoliły trenerowi Robertowi Kempińskiemu skorzystać z podwójnej rezerwy taktycznej w biegu 11, co przyniosło oczekiwany efekt w obliczu słabej postawy Okoniewskiego i Golloba. Przewaga gospodarzy „stopniała” z sześciu do dwóch punktów i w Poznaniu zaczęło robić się nerwowo. Kolejne wyścigi doprowadziły do remisu przed biegami nominowanymi, wieć zarówno kwestia zwycięstwa w meczu jak i zdobycia bonusu była sprawą otwartą.
W 14. biegu po dobrym starcie gospodarzy, goście rzucili się w pościg za wrocławską parą i szybko osiągnęli cel. Maciej Janowski spadł na koniec stawki, nie nawiązując walki z grudziądzanami. Ciekawym jest, że w tej gonitwie dwa „oczka” zdobył Rafał Okoniewski, który w swoich wcześniejszych biegach dostarczył drużynie zaledwie jeden punkt z bonusem.
Ostatnia gonitwa zapowiadała się bardzo emocjonująco do czasu, kiedy po nierównym starcie sędzia wykluczył „motor napędowy” zespołu gości – Lindbaecka. Po ogłoszeniu tego Szwed znieruchomiał na kilkanaście sekund, a co działo się później w jego parku maszyn – wiedzą tylko on i jego mechanicy. Powtórka przyniosła podwójne zwycięstwo podopiecznych Piotra Barona. Wynik spotkania 47:43 dał remis w dwumeczu i punkt bonusowy przepadł.
Wyniki
MRGARDEN GKM Grudziądz – 43
1. Antonio Lindbaeck – (3,3,d,2*,2,w) 10+1
2. Tomasz Gollob – (0,0,2,-) 2
3. Rafał Okoniewski – (0,1*,0,-,2) 3+1
4. Krzysztof Buczkowski – (2,2,2,1,1*) 8+1
5. Artiom Łaguta – (3,2,2,3,3,1) 14
6. Marcin Nowak – (2*,0,1) 3+1
7. Mike Trzensiok – (3,0,0) 3
Betard Sparta Wrocław – 47
9. Tai Woffinden – (2,3,3,2,3) 13
10. Szymon Woźniak – (1*,1,1,1) 4+1
11. Maciej Janowski – (1,1*,1,3,0) 6+1
12. Tomasz Jędrzejak – (3,2,3,0,3) 11
13. Vaclav Milik – (2,3,3,0,2*) 10+1
14. Adrian Gała – (1,0,d) 1
15. Damian Dróżdź – (0,1,1) 2
Bieg po biegu:
1. Lindbaeck, Woffinden, Woźniak, Gollob 3:3
2. Trzensiok, Nowak, Gała, Dróżdż 1:5 (4:8)
3. Jędrzejak, Buczkowski, Janowski, Okoniewski 4:2 (8:10)
4. Łaguta, Milik, Dróżdż, Trzensiok 3:3 (11:13)
5. Lindbaeck, Jędrzejak, Janowski, Gollob 3:3 (14:16)
6. Milik, Buczkowski, Okoniewski, Gała 3:3 (17:19)
7. Woffinden, Łaguta, Woźniak, Nowak 4:2 (21:21)
8. Milik, Gollob, Dróżdż, Lindbaeck (d1) 4:2 (25:23)
9. Woffinden, Buczkowski, Woźniak, Okoniewski 4:2 (29:25)
10. Jędrzejak, Łaguta, Janowski, Trzensiok 4:2 (33:27)
11. Łaguta, Lindbaeck, Woźniak, Milik 1:5 (34:32)
12. Janowski, Lindbaeck, Nowak, Gała (d4) 3:3 (37:35)
13. Łaguta, Woffinden, Buczkowski, Jędrzejak 2:4 (39:39)
14. Jędrzejak, Okoniewski, Buczkowski, Janowski 3:3 (42:42)
15. Woffinden, Milik, Łaguta, Lindbaeck (w) 5:1 (47:43)