W niedzielę 31 lipca zmarł Bill Russell, jedna z najtrwalszych ikon Boston Celtics i najwybitniejszych postaci w dziejach NBA. Wczoraj kierownictwo najlepszej koszykarskiej ligi świata podjęło decyzję o uhonorowaniu legendarnego gracza. Władze NBA zastrzegą numer „6” w całej lidze i nikt nie będzie mógł występować w koszulce z tym numerem. To pierwsze tego rodzaju wyróżnienie w annałach.
Śmierć legendy Boston Celtics
Niedziela 31 lipca 2022 roku to zdecydowanie najbardziej ponury dzień dla koszykówki na całym świecie. Koszykówki nie tylko jako dyscypliny sportu, ale również zjawiska, dzięki któremu można oddychać niczym czystym tlenem. Tego dnia w wieku 88-lat zmarła ikona Boston Celtics, legenda NBA, wojownik o prawa człowieka i osobowość pod każdym tego słowa znaczeniem, a mianowicie Bill Russell.
Były podkoszowy Celtów spędził na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi globu trzynaście lat, podczas których sięgnął po jedenaście mistrzowskich pierścieni. Dwunastokrotnie był wybierany do Meczu Gwiazd NBA i pięciokrotnie nagradzano go statuetką dla MVP sezonu zasadniczego. Ponadto w kolekcji Russella jest złoto olimpijskie z 1956 roku.
Coach Pop on the passing of NBA legend Bill Russell. pic.twitter.com/89IrDvmIqO
— San Antonio Spurs (@spurs) July 31, 2022
Bill Russell uhonorowany przez NBA
Wczoraj natomiast gruchnęła wiadomość, że włodarze NBA uhonorują Billa Russella, zastrzegając numer „6”, z którym występował, dla wszystkich klubów w lidze. Jednak na tym nie koniec. Kierownictwo NBA postanowiło, że na parkiecie każdej drużyny uczestniczącej w rozgrywkach pojawi się logo kształcie koniczynki z numerem „6”. Z kolei koszulki zawodników będzie zdobić specjalna naszywka upamiętniająca legendarnego mistrza.
– To, czego Bill Russell dokonał na koszykarskich parkietach, jak również w kwestiach walki o prawa obywatelskie, zasługuje na wyjątkowe i historyczne wyróżnienie – zakomunikował komisarz NBA, Adam Silver.
The NBA will retire No. 6 leaguewide to honor the late Bill Russell
He becomes the first player to have his number retired across the league pic.twitter.com/1ZtiuCaeos
— Bleacher Report (@BleacherReport) August 11, 2022
Póki co, przepis nie obejmie tych, którzy do tej pory nosili „szóstkę” na plecach. Tak więc, m.in. LeBron James, Alex Caruso, Kristaps Porzingis czy Nickeil Alexander-Walker wciąż mogą grać z numerem „6”. Zastrzeżenie numeru Russella to historyczne oddanie hołdu. Do tej pory w amerykańskim sporcie wyłącznie Wayne Gretzky (NHL, „99”) i Jackie Robinson (MLB, „42”) dostąpili tego rodzaju zaszczytu.
Brittney Griner skazana na 9 lat. Dojdzie do wymiany więźniów?