Dziś w Basket Lidze Kobiet rozegrano trzy mecze ćwierćfinałów play off. W dwóch nie obyło się bez sensacji. Swoje mecze przegrały zespoły rozstawione przed play off z miejsc jeden i dwa, czyli odpowiednio 1KS Ślęza Wrocław oraz Wisła Can Pack Kraków.
We Wrocławiu pierwsze dwadzieścia minut pokazały, iż pewniak do awansu nie będą miały łatwego spotkania. Początek trzeciej kwarty to seria 8:0 Basketu 90 Gdynia. To wybiło z rytmu wrocławianki. W dwudziestej dziewiątej minucie Ślęza przegrywała 47:61 i nie wiele zanosiło się na zmiany. Cały obraz zmienił się w ostatniej kwarcie/ które jednak od punktów rozpoczęła duża lepsza w 30 minutach drużyna z Pomorza. Od tej chwili to grze zaczęły nadawać gospodynie. Dały radę zaliczyć serię 9:0 i doprowadzić do stanu 56:64. Na 20 sekund przed końcową syreną, faulowana przy próbie rzutu zza linii 6,75 Agnieszka Kaczmarczyk pewnie na punkty zamieniała 3 rzuty wolne i był remis 70:70 i to było ostatnie trafienie w regulaminowym czasie gry. Dodatkowe 5 minut gry lepiej rozpoczęły „żółto-czerwone” – 72:70, lecz w kolejnych sekundach trafienia Skerovic oraz Grigalauskyte potwierdziły w dalszym ciągu dobrą dyspozycję strzelecką (77:72). Końcowe sekundy nie szły po myśli koszykarek Arkadiusza Rusina i tym samym sensacyjnie Basket 90 pokonał Ślęzę.
Polkowice: R. Musina 25, Rezan 18 (13zb), Faulkner 12, Harrison 10, Gajda 7, Urbaniak 3, W. Musina 3, Gala 2, Leciejewska 2
Mistrz Polski przegrywał już po 20 minutach gry z lubelskim AZS UMCS 27:41. Zmiana stron zmieniła wiele w grze szczególnie krakowskiej Wisły Can-Pack, która przestała się potwornie męczyć szczególnie w ataku. Trafienie Hind Ben Abdelkader tuż przed zakończeniem III kwarty zmniejszyło straty do 3 „oczek” – 47:50. Ostatnią kwartę otworzyło trafienie Ziomary Morrison (49:50), lecz w odpowiedzi siedem „oczek” z rzędu zdobyły przyjezdne (49:57). Krakowianki co prawda zbliżyły się jeszcze na różnicę jednego kosza – 59:62 oraz 61:64, lecz końcówka należała do zespołu pod wodzą trenera Szewczyka.