W jedynym piątkowym spotkaniu ósmej kolejki Basket Ligi Kobiet w Krakowie Wisła podejmowała Energę Toruń. Obie ekipy były po środowych spotkaniach w europejskich pucharach. Wisła w eurolidze a Energa w lidze Bałtyckiej. Stosując nomenklaturę bokserską torunianki zostały znokautowane już w pierwszej kwarcie.
Spotkanie rozpoczęło się od serii 15:2 w trzy i pół minuty dla mistrzyń Polski. Zresztą skuteczność obu zespołów w pierwszej kwarcie już mówiła wszystko. Krakowianki trafiły aż jedenaście z czternastu rzutów z gry, podczas gdy Energa tylko trzy z jedenastu. W krakowskim zespole prym wiodły: Ewelina Kobryn, Ziomara Morrison oraz Meighan Simmons.
Jeśli ktoś sądził, że cokolwiek zmieni się w drugiej kwarcie to szybko się zawiódł. Pierwsze cztery minuty tej części gry i kolejny raz gospodynie dziurawiły kosz rywalek. Tym razem seria 14:0 już nie pozostawała złudzeń kto jest w tym meczu lepszy. Po czternastu minutach Wisła prowadziła 42:8!
Po zmianie stron torunianki, które w tym spotkaniu mogły grać tylko o uratowanie resztek dobrej twarzy czy honoru podjęły rękawice. Punktować zaczęły Weronika Gajda i Monika Radomska. Ale to wciąż za mało. Znakomicie grająca w dniu dzisiejszym Morrison swój 32 punkt a 96 drużyny zdobyła w kolejnej akcji rzutem zza linii 6,75 – 96:47.